Sytuacja z życia wzięta: mama informuj

e, że trzeba zrobić remont, a tata zbywa ją standardowym „porozmawiamy jutro” (znacie to?) :). Niestety ku jego niezadowoleniu pojawia się coraz więcej oznak, świadczących o tym, że jednak „Pani domu” ma rację. Kapiący kran, wadliwy kontakt, urwana klamka, arcydzieło Basi na ścianie i cieknąca wanna wreszcie go przekonują. Nazbierało się tego tyle, iż muszą się na kilka dni wyprowadzić. Natomiast fachowcy, którzy podejmą się tego zadania wyglądają niczym wyjęci z programów telewizyjnych (tych z ukrytą kamerą) i pracują tak samo długo… A jaki jest efekt, możecie przekonać się sami.

Książeczka ta niewątpliwe wzbogaca wiedzę dziecka na temat całego procesu remontowego. Po lekturze wybrałyśmy się na wycieczkę… do garażu, gdzie można znaleźć wiele rzeczy przydatnych podczas remontu, dotknąć, nazwać itd. Później przygotowałam dla Hani 13 ilustracji przedstawiających różne przedmioty i na ich podstawie wymyślałam zadania.