W blogosferze rozpoczęło się prawdziwe królicze szaleństwo. My również jesteśmy w gronie szczęśliwców obdarowanych przez firmę Egmont grą „Ratuj króliczki”. I od razu Wam powiem, że podbiła on nasze serca za sprawą swej prostoty i uroczych bohaterów.
Pochodzi ona z kolekcji „Zagraj ze mną”, którą wyróżnia najwyższej jakości wykonanie i nietuzinkowe reguły. Seria ta zdobyła wiele nagród na całym świecie, w tym najbardziej prestiżową – Kinderspiel des Jahres (Gry Roku dla Dzieci).
Autorem gry jest Reiner Knizia, Brytyjczyk, doktor matematyki, autor ponad 600 planszówek.
„Ratuj króliczki” przeznaczona jest dla 2-5 graczy powyżej trzeciego roku życia i trwa 10-15 minut, a nawet krócej, co szczególnie nam się podoba, bo nie odczuwa się znudzenia 🙂
Zadbano oczywiście o odpowiednie wprowadzenie do gry, które z pewnością przemawia do dziecka i zachęca do podjęcia działań:
„Jest wspaniały letni dzień. Króliczki bawią się w swojej norce. Nagle zaczyna padać deszcz i norka wypełnia się wodą. Króliki bardzo nie chcą zmoczyć futerka. Szybko uciekają do 5 kolorowych wyjść. Kto pomoże króliczkom wydostać się z norki?”
Wiadomo, że każdy kto ma serce będzie chciał je jak najszybciej stamtąd wyciągnąć, bo to takie miłe bezbronne zwierzątka. 🙂
W skład zestawu wchodzą:
– plansza w kształcie króliczej nory,
– 20 królików – uroczych, drewnianych z filcowymi uszami,
– kostka z 5 kolorami i wizerunkiem królika
– instrukcja.
Przebieg gry:
Wkładamy wszystkie króliczki do środka norki. Grę rozpoczyna najmłodszy uczestnik. Rzucamy kostką po kolei, zgodnie z ruchem wskazówek zegara.
1. Gdy wypadnie kolor szukamy takiej samej dziurki (wyjścia) i wkładamy do niej króliczka, a jeśli w danej dziurce jest już lokator, ratujemy go.
2. Jeśli wypadnie królik zabieramy zwierzątko „do siebie” bezpośrednio ze środka norki.
Mamy również dodatkowe warianty gry, gdy wypadnie królik.
a) Zabieramy jednego z norki i rzucamy ponownie kostką.
b) Odkładamy swojego królika do norki – w ten sposób wydłużamy rozgrywkę.
Grę można uznać za zakończoną, gdy w norce nie ma żadnego królika (te, które siedzą w dziurach się nie liczą – wg instrukcji, my jednak gramy do uratowania wszystkich).
Oczywiście jak się pewnie domyślacie wygrywa osoba, która uzbiera ich najwięcej.
W naszych króliczych rozgrywkach uczestniczą wszyscy członkowie rodziny (Wojtek może nie do końca rozumie, ale się cieszy, gdy ma swoje zwierzaki). Chętnie zgadzamy się na „bisy”. Gra przebiega bardzo sprawnie i naprawdę świetnie się przy niej bawimy. Jest jeszcze jedna rzecz, która działa na nas motywująco: czy jest coś piękniejszego niż radość w oczach dziecka?
Ku mojemu zadowoleniu gra uczy wielu pozytywnych umiejętności:
– rozróżniania kolorów,
– spostrzegawczości,
– cierpliwego oczekiwania na swoją kolej,
– przestrzegania zasad,
– zdrowej rywalizacji: radości ze zwycięstwa i godnego znoszenia porażki,
– przeliczania i porównywania.
Obecnie kupicie ją w promocji w sklepie Egmont (tutaj)
Zdecydowanie polecam! Gry planszowe są doskonałą alternatywą dla bajek i telewizora. Pozwalają wspólnie spędzać czas w gronie rodzinnej w przyjemnej atmosferze. Ubolewam nad tym, że coraz mniej ludzi po nie sięga, bo łatwiej ściągnąć aplikację na tablet czy smartfon.
PS. Jeśli jednak należycie do miłośników planszówek zapraszam na stronę internetową i Fanpage Egmont-u
Uwielbiam takie niestandardowe gry!
Świetna gra!
Taka prosta, a naprawdę rewelacyjna.
Fajna, myśle, że mogłaby się spodobać i mojej 2-latce i 6 letniemu synkowi 🙂
Jeśli zaakceptował ją mój mąż, to i Twoim dzieciom na pewno by się spodobała 😛
Króliczki są przesłodkie, bardzo fajna gra idealna na te długie wieczory 🙂
I w sam raz dla najmłodszych, których często się wyklucza z gry, gdy zasady są bardziej skomplikowane.