Przedstawię Wam jak można wyczarować deser, który zjada się razem z naczyniem. Tak, dobrze czytacie 🙂 Ostatnio zobaczyłam filmik ze świetnymi galaretkowymi kubeczkami i od razu wiedziałam, że muszę coś takiego zrobić z Hanią. Problem w tym, że odwiedziłam wszystkie sklepy w okolicy, aby zdobyć zwykłe plastikowe, jednorazowe kubeczki w dwóch rozmiarach – i nic… Ale od czego ma się głowę pełną pomysłów…
Jak zrobić deser, który zjada się z naczyniem: kubeczek lub miseczkę z galaretki?
Składniki:
– pół litra wrzątku,
– galaretka,
– łyżka żelatyny,
– pojemniki plastikowe: mniejszy i większy – ja wykorzystałam jeden po surówce, którego nie będzie żal zniszczyć i… zatyczki od butelek Młodego 🙂
– sztućce lub coś innego do obciążenia.
Drugi etap:
– dowolne owoce,
– nóż.
Wykonanie:
Standardowo rozrabiamy galaretkę we wrzątku.
Dodajemy łyżkę żelatyny. Pewnie zapytacie po co? Otóż to moje drugie podejście, pierwsza galaretka rozpadła się przy próbie wyjęcia z pojemnika.
Odstawiamy do ostygnięcia, a później przelewamy do pojemnika, ale nie do pełna…
Wkładamy w środek mniejsze pudełeczko i przyduszamy np. sztućcami. Ja całość włożyłam do lodówki.
Kiedy wszystko stężeje, bierzemy się za wyciąganie: najpierw nożykiem delikatnie „wycinamy” środkowy kubek…
… a później duży, który równie dobrze można rozciąć.
Kroimy ulubione owoce, wrzucamy do miseczki…
… i całość można zjeść. W kubeczkach można też pić.
Takie eksperymenty sprawiają dzieciom ogromną radość. Polisensoryczne poznanie: widzą, czują, dotykają, smakują. Na ich oczach dokonuje się rzecz niezwykła, z proszku zmieszanego z wodą powstaje miseczka, którą można po prostu zjeść…
Prawda, że to fajne? Kto ma ochotę przetestować?
Takie jadalne miseczki zawsze robią ogromne wrażenie. Twoje są śliczne. Moja mama uczyła mnie, że galaretka wychodzi łatwiej, jeśli miseczka będzie wcześniej zwilżona 🙂
Super! Jak to fajnie wygląda 🙂 Dzieciaki oszaleją jak im zrobię.
Świetny pomysł na taki deser. Dzieciaki będą zachwycone. No muszę z pomysłu skorzystać. 🙂
Hej, jakie to pomysłowe. Masz rację, dzieci uwielbiają takie "zabawy", a jak jeszcze można zjeść "zabawki" to już w ogóle frajda 🙂
Super pomysł, to mi się pociechy ucieszą 😉
I już wiem czym zaskoczę znajomych w weekend!
Dziękuję za pomysł :*
Świetny przepis, zrobimy niebawem.
Moja mama robi coś podobnego – do dużej miski wlewa kolejno kolorowe galaretki i dodaje świeże owoce, a kiedy wszystko stężeje, wyciąga. Wygląda to trochę jak tęczowe ciasto z owocami – każde piętro jest innego koloru (w kolejności jak w przypadku tęczy) i zawiera inne owoce. Nazywamy to meduzą 😉
Też mam zamiar przejść na wyższy poziom i zrobić wielokolorowe, ale czas mnie ogranicza 🙂
Świetny pomysł 🙂 kradnę 🙂
Super pomysł i ile frajdy dla dzieciaków 🙂 Na pewno kiedyś wykorzystam.
🙂
Jaaaa ale super! Kradnę pomysł bo jest na prawdę rewelacyjny!
Pochwal się efektem 🙂
Kradnę po raz drugi 😉
Ależ proszę 🙂
Idę robić!
Trzymam kciuki. Ja mam pomysł na wersję hard – kolorową i to moje następne wyzwanie!