Bardzo ubolewam nad tym, iż w dzisiejszych czasach gry planszowe wypierane są przez gry multimedialne. Coraz mniej dzieci wie do czego służą pionki i kostki, ale za to świetnie sobie radzą w operowaniu myszą, klawiaturą czy ekranami dotykowymi. Gdy ja byłam dzieckiem godzinami graliśmy w Monopoly (Fortunę), Chińczyka i inne planszówki. Obecnie też są one dostępne, ale już chyba nie cieszą się taką popularnością.
W związku z tym postanowiłam stworzyć z Hanią własną grę, która umili nam czas np. w deszczowe dni. Z racji, iż w domu mamy naklejki Smerfów – są one głównymi bohaterami naszej nowej zabawy.
Potrzebujemy:
– kartkę techniczną/brystol lub tekturę,
– kwadratowe kartki (ew. kółka orgiami) – najlepsze są takie z bloczku,
– nożyczki,
– klej,
– dobrze, jeśli mamy po dwa takie same egzemplarze, ale i bez tego możemy sobie poradzić,
– pisak/ołówek,
– kostkę i pionki.
Wykonanie:
Najpierw wymyślamy sobie koncepcję gry. Przygotowujemy arkusz odpowiedniej wielkości i zaczynamy działanie.
Kwadratowe kartki zagięłyśmy równo na dwa razy (powstały 4 równe kwadraty), a następnie rozcięłyśmy po zgięciach.
Kolejny krok to naklejenie karteczek na tekturę w odpowiedni sposób (tworzą one pola).
Wybrałyśmy kilka naklejek, które urozmaicą nam zabawę. Do każdej naklejki wymyśliłyśmy opis.
Hania w dowolny sposób przykleiła naklejki na planszę na różnych polach. Oznaczyła też start (wskazałam co powinna przykleić)
Z racji, iż nie miałam drugiego takiego samego kompletu naklejek wydrukowałam je na kartce z gotowym opisem ich znaczenia w grze (niestety wyszły trochę ciemne).
Przykleiłyśmy go na planszy.
Później ustaliłyśmy jeszcze ogólne zasady:
-gra przeznaczona jest dla 2-4 osób;
– startujemy z pola z napisem GO SMURFS wyrzucając dowolną liczbę oczek (można ustalić, że można ruszyć po wyrzuceniu 6 lub 1);
– z racji, iż pól jest mało pomijamy zasadę, że 6 pozwala na dodatkowy ruch,
– żeby wjechać na pole zwycięzcy trzeba rzucić odpowiednią liczbę oczek (na przykład, gdy stoimy już na ostatnim polu musimy rzucić 1, w przeciwnym razie nasz ruch przepada. Można też ustalić, że jeśli padnie 6, robimy 1 w przód i 5 w tył, ale na tym etapie to zbyt skomplikowane).
– nie oszukujemy, stosujemy zasadę fair play i nie płaczemy i nie obrażamy się jeśli nie dojedziemy pierwsi. Każdy na mecie jest zwycięzcą (co widać na naklejkach).
Wreszcie rozpoczęliśmy grę, we trójkę 🙂 Już za pierwszym razem udało się wygrać Hani, ale i my wreszcie dojechaliśmy na metę 🙂
A Wy pokusilibyście się o stworzenie własnej gry planszowej? W końcu to łatwizna 🙂
Rewelacyjna gra!!!
Pamiętam, kiedyś jak byłam młodsza, robiliśmy z braćmi samodzielnie gry planszowe. To byla świetna zabawa. Pamiętam, że na pewno zrobiliśmy "Bingo" i coś podobnego do chińczyka, ale nie pamiętam dokładnie. 🙂 Fajne to były czasy 🙂
6czerwca – blog
Też robiłyśmy bingo, ale w wersji obrazkowej dla maluchów. Opisywałam to na blogu 🙂
Ilekroć widze takie realizacje, mam wielka nadzieje, że u nas gry planszowe beda jedną z przyjemniejszych form spędzania czasu. my z mężem uwielbiamy, wiec pozostaje zarazić Córkę. :D.
Myślę, że w takim wypadku to nie powinno być trudne.
Super pomysł! Muszę zaangażować moje dzieciaki do wymyślenia gry 🙂
Jeśli się zdecydujesz wrzuć fotkę w komentarzu na fb pod postem o grze 🙂
Mój syn za smerfami nie przepada ale może wymyślimy inną wersję na podstawie tej Waszej 🙂
Moja by wolała Krainę Lodu, ale, że tak jej się spieszyło żeby zrobić grę to wyboru innego nie miałam. W domu z bohaterów bajek miałam tylko Smerfy 🙂
U Was stawiam na Minionki 🙂 Pochwal się jeśli stworzycie 🙂