Przedstawiam Wam Lolę, Biedronkę Lolę 🙂
Jeśli Wasze dzieci pracowały w przedszkolu z książeczkami z serii „Wesołe Przedszkole” zapewne ją znacie. Opiszę krótko jak można ją wykorzystać jako pomoc dydaktyczną.
Moja Córka ją kocha, tak bardzo, że mam czasami dość, ręka mnie boli i najzwyczajniej NIE-CHCE-MI-SIĘ, ale żadne argumenty nie przemawiają, kiedy Lola jest w zasięgu wzroku! Nawet, to, że chciałaby spać bo jest zmęczona, może – oczywiście, ale na ręce mamy.
O ile nie przepadam zbytnio za pluszakami w większej ilości, bo na ogół jest jeden ulubiony, a reszta zbiera kurz, o tyle uważam, że pacynki są rewelacyjnym wynalazkiem. Zdecydowanie aktywizują dzieci, są uwielbiane i to widać po reakcjach, kiedy kukiełka idzie w ruch na zajęciach. W domu też korzystam ze wsparcia małej pomocnicy z kropkami, gdyż namówi ona moją pociechę do wszystkiego. Króciutko wskażę przykłady:
Po pierwsze: kto namówi Hanię do sprzątania zabawek? Mama? Nie. Mama powtarza czasem i 10 razy, a Lola? Lola mówi:
L: Chodź, pozbieraj te zabawki to wymyślimy fajną zabawę.
H: Pomożesz mi Lola?
L: Mam za małe rączki.
H: Dobrze.
Raz, dwa, trzy i pokój lśni 🙂
Albo dzisiejszy przykład – nieład artystyczny na głowie:
M: Chodź uczeszę Cię.
H: Nie chcę!
M: Chodź proszę.
H: Nie.
L: Chodź, mama Cię uczesze.
H: Nie, Ty.
L: Dobrze.
I Hania siedzi. Skończyło się fochem bo odkryła, że Lola leży za nią (ach, ten wiek…)
Po drugie:
Nauka wierszyków: z Lolą idzie sprawnie i można powtarzać za nią Inwokację, od rana do wieczora (oczywiście w cudzysłowie, nie uczę jej takich skomplikowanych tworów)
Po trzecie:
Wcielanie się w różne role społeczne, choćby lekarza. Lolę boli brzuszek, doktor Hania wkracza do akcji. Przebada wszystko: jest pediatrą, laryngologiem, ortopedą, dentystą etc. Jej przyjaciółka musi być zdrowa. Diagnoza zawsze jest słuszna 🙂
Po czwarte:
Taniec, ulubione zajęcie z Lolą.
Po piąte:
Teatrzyk. Biedronka zawsze pyta o zasady właściwego zachowania i zaczyna przedstawienie. Czasem angażuje Hanię, aby zagrała postać jakiegoś misiaka i dzięki temu wyobraźnia pracuje jeszcze bardziej.
Po szóste:
Dbanie o innych. Przytulanie, mycie rączek (wspólne oczywiście) – z nią nigdy nie jest pomijane, indywidualnie częściej szuka się wymówek, jedzenie kolacji (nawet skórki są wtedy przepyszne).
Po siódme:
Matematyka zaraz staje się bardziej przyjazna. Nie ma zadań, których nie można wykonać.
Pacynki są wykorzystywane często jako pomoc w terapii logopedycznej. My co prawda nie używamy jej w tym celu, ale robimy czasami gimnastykę buzi i języka, o czym wkrótce też napiszę.
Po ósme:
Bajki opowiadane przez dziecko (L: „Opowiedz mi jakąś bajeczkę, tak lubię gdy opowiadasz mi różne historie.”)- ćwiczymy dzięki temu wypowiedzi, budowanie zdań, rozwijanie wyobraźni, a także pamięć (nie trzeba opowiadać bajek, można opisywać co wydarzyło się w ostatnim czasie).
Po dziewiąte:
Pacynki są wykorzystywane często jako pomoc w terapii logopedycznej. My co prawda nie używamy jej w tym celu, ale robimy czasami gimnastykę buzi i języka, o czym wkrótce też napiszę.
Z pewnością można je wykorzystać też w inny sposób. Używacie takich gadżetów? Jak się sprawdzają?
Genialne! Nie używamy i nie miałam tego w planach, ale jeśli będę miała problemy np. ze sprzątaniem przez Olusia zabawek w przyszłości, to z pewnością będę o tym pamiętać. 🙂