Pozostaję w tematyce zainteresowania dziecka nauką samodzielnego czytania. Tym razem wykorzystałam układankę drewnianą z literami i książeczkę „Alfabet, nauka czytania i pisania”.
Ćwiczenie 1.
Otwieramy książeczkę na dowolnej stronie. Wśród liter z układanki szukamy właściwej, którą odpowiednio dopasowujemy. Mówimy głośno jej nazwę, a dziecko „odczytuje” wyraz na tę właśnie literę (oczywiście sugeruje się obrazkiem).
Albo wersja odwrotna: najpierw wybieramy literkę, a później szukamy strony, która ją ilustruje.
Ćwiczenie 2.
(Można wykonywać je w trakcie ćw. 1.).
Paluszkiem „piszemy” po śladzie. Utrwalamy w ten sposób wygląd danej litery i zapamiętujemy „kierunek” pisania (co obrazują w naszej książeczce strzałki).
Ćwiczenie 3.
(zabawa drewnianą układanką)
Zwyczajne dopasowanie literek w odpowiednie miejsca na planszy. Mogą to robić już maluszki, którym nie trzeba tłumaczyć, że to jest literka „t” jak tygrys, a to „l” jak lew, chociaż oczywiście można. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że dziecko zapamięta to mimowolnie.
Ćwiczenie 4.
Nasza układanka może posłużyć do nauki angielskich słówek. Oczywiście, można ją wykorzystać w innych zabawach. To plansza – ciekawostka dla dziecka, chociaż może posłużyć do rzeczywistej nauki słów angielskich, jednak nie podczas zabawy z typowo „polską” książeczką. Fakt, część wyrazów, a w zasadzie liter rozpoczynających je pokrywa się z językiem polskim (Igloo, Kangur, Lew, Mysz, Ośmiornica, Papuga, Słońce, Tygrys, Zebra). Jednak szkoda niepotrzebnie mieszać tak małemu dziecku w głowie.
(Dla zainteresowanych: układanka zakupiona w Pepco za 9,99 zł.)
Ćwiczenie 5.
Dzielenie wyrazów na sylaby. Hania wskazuje wyraz na daną literę, a następnie próbuje wyklaskać sylaby i równocześnie przeliczyć ile ich jest. Dla takiego malucha może być to trudne zadanie, ale w większości przypadków Hania świetnie sobie poradziła, bo większość wyrazów jest 2 lub 3-sylabowa.
Zalety powyższych ćwiczeń:
– rozbudzanie zainteresowania pisaniem i czytaniem;
– utrwalenie nazw liter;
– nauka globalnego odczytywania wyrazów;
– ćwiczenie pamięci;
– rozwijanie spostrzegawczości;
– wzbogacanie zasobu słownictwa;
– nauka porównywania;
– poznanie słówek z języka angielskiego;
– nauka dzielenia wyrazów na sylaby i przeliczania.
P.S. Odnośnie książeczki. Była ona w zestawie z zabawkowym tabletem do nauki liter, cyfr itd. Jej wadą jest to, że na niektórych stronach są zbędne obrazki, które wprowadzać mogą dziecko w błąd. Spójrzcie np. na literę „G” (zdj 2.) jest gruszka i tak samo duży baranek. Ten, kto tworzył tę książeczkę nie do końca przemyślał sprawę. I chcę uprzedzić Wasze domysły odnośnie akurat tego przypadku. Ten „zeszycik” nie służy na nauki angielskich wyrazów i na pewno na ilustracji jest baranek a nie koza ang. goat.
Świetne propozycje ćwiczeń połączonych z zabawą. 🙂
Fajne ćwiczeni! Na pewno wykorzystamy te wskazówki w przyszłości 🙂
Mam nadzieję, że ja k mój synek podrośnie będę równie pomysłowa jak Ty w nauce czytania. Moja mam miała super pomysły na zainteresowanie mnie nauką liczenia, pisania i zapamiętywania.
Z takimi wskazówkami znacznie łatwiej będzie wziąć się za naukę czytania własnego dziecka…. tylko czy ja to wszystko spamiętam 🙂
Wystarczy, że zapamiętasz mój adres i będziesz wiedziała gdzie szukać 🙂
Fajne ćwiczenia. Mój młodszy uczy się od brata, ale takie ćwiczenia muszę mu pokazać, może się chłopak jeszcze więcej nauczy.
super sprawa!
fajnie ćwiczenia
Popieram zaznajamianie dzieciaczków od najmłodszych lat z literkami i cyferkami. Moja córka umiała liczyć do 10 jak jeszcze dobrze nie mówiła, a wszystko za sprawą tego, że za każdym razem gdy wracałyśmy ze spaceru odkąd zaczęła chodzić, liczyłam schody do mieszkania. Teraz liczy już do 20.
Co do literek i słów. Od października Melania chodzi na takie specjalne zajęcia Mały Odkrywca i tam uczą ich rozpoznawania słów.