Niniejszym rozpoczynam gościnny cykl dotyczący zabaw podwórkowych z naszego dzieciństwa :). Premiera miała się odbyć w ubiegłym tygodniu, ale z różnych względów trzeba było ją przesunąć. Na pierwszy ogień idzie Patrycja z bloga Mama na pełny etat.
Kilka słów o autorce…
Z wykształcenia pedagog. Pracuje w przedszkolu jako nauczyciel, ale pełni także funkcję dyrektora ds. dydaktycznych. Obecnie przebywa na urlopie macierzyńskim. Ma dwoje dzieci: Hanię i Oliwiera. Jej blog powstał z miłości do dzieci i pasji do pracy z dziećmi. Umieszcza na nim pomysły na kreatywne i twórcze spędzanie czasu z najmłodszymi: zabawa, nauka, wycieczki i dużo uśmiechów. Jak mówi: kocha pracę z dziećmi i dzięki niej się spełnia.
Jeśli chcecie wiedzieć więcej zapraszam do niej 🙂
(Czy ktoś widzi jakieś podobieństwa między nami? Bo ja bardzo wiele 😉 )
Zabawa „Gąski”
„To stara zabawa, którą wspominam z przyjemnością. Pamiętam jakie emocje towarzyszyły, gdy odpowiadało się „mamie” i szybko uciekało przed „groźnym wilkiem”. Dosyć często bawiłam się w „Gąski” z dziećmi w przedszkolu i reagowały one na nią równie żywo, co ja i moi przyjaciele dawniej. Warto zatem do niej powracać!
Ostatnio byliśmy z wizytą u cioci, która ma gęsi. Postanowiłam więc pokazać moim dzieciom tą zabawę. Bawiliśmy się całą rodziną. Było na prawdę wesoło. Rozrywka trwałaby o wiele dłużej, gdyby nie pogonił nas „wilk”- prawdziwy kogut… oj było wesoło :).
Zasady są proste: spośród dzieci wybierana jest „mama gąska” i „wilk”. Zaznaczamy obszar na którym będziemy się bawić. Z jednej strony ustawiają się „gąski”, a po przeciwległej stronie – „mama gąska”. „Wilk” zajmuje miejsce z boku. „Mama gąska” woła do „gąsek”, a one odpowiadają:
M: Gąski, gąski do domu!
G: Boimy się!
M: Czego?
G: Wilka złego!
M: Gdzie on jest?
G: Za górami, za lasami, czeka na nas z pazurami!
M: Co on pije?
G: Pomyje!
M: Co on je?
G: Gąseczki!
M: Gąski, gąski do domu!
Po tym okrzyku „gąski” biegną do „mamy gąski”, a „wilk” je łapie. Zabawę powtarza się tak długo, aż wszystkie „gąski” zostaną złapane przez „wilka”. Ostatnia złapana osoba zostaje „wilkiem”.„
Ja również bawię się z dzieciaczkami z przedszkola w „Gąski”. Oto wersja z mojego dzieciństwa:
M: Gąski, gąski do domu!
G: Boimy się!
M: Czego?
G: Wilka złego!
M: A gdzie on jest?
G: Za płotem!
M: Co robi?
G: Gąski skubie!
M: Gąski, gąski do domu!
A Wy pamiętacie tą zabawę? Lubiliście ją?
Dodam, że zabawa ćwiczy refleks, rozwija sprawność fizyczną, uczy znosić porażkę i cieszyć się ze zwycięstwa, nie tylko swojego ale także innych. Ponadto oczywiście rozwija pamięć – bo trzeba zapamiętać cały tekst.
***
1. Autorką głównej części wpisu i fotografii jest oczywiście Mama na pełny etat.
2. Jeśli chcecie wziąć gościnnie udział w moim cyklu serdecznie zapraszam do kontaktu mailowego lub przez Facebook’a 🙂
Pozostałe posty z cyklu:
Ja pamiętam takie zabawy 😉 ehhh jak było fajnie! Zdecydowanie 2 wersja jest z mojego dzieciństwa 🙂
Czyli moja wersja 🙂
dziękuje za możliwość udziału w tej "akcji". Było nam bardzo miło bawić się, a jeszcze milej podzielić z innymi 😀 pozdrawiam serdecznie:*
P.S Podobieństw jest kilka hehe
Jest – czas rozpoczęcia pisania bloga, motyw, tematyka, zawód, imię córki, płeć dzieci, nawet kolor włosów 🙂