Kolejna propozycja na rozwijanie spostrzegawczości i logicznego myślenia.
Grę przygotowałam sama, ale bez problemu można taką kupić w każdym sklepie z zabawkami. Najpierw stworzyłam kilka łatwych przeciwieństw. Całość wydrukowałam na kartce technicznej, pokolorowałam (akurat nie mam kolorowego tuszu :)), a dla utrwalenia okleiłam taśmą.
Grę przygotowałam sama, ale bez problemu można taką kupić w każdym sklepie z zabawkami. Najpierw stworzyłam kilka łatwych przeciwieństw. Całość wydrukowałam na kartce technicznej, pokolorowałam (akurat nie mam kolorowego tuszu :)), a dla utrwalenia okleiłam taśmą.
Dla jasności – zdjęcie po lewej:
– wesoły-smutny,
– duży-mały (wielkość),
– krótki-długi,
– dużo-mało (ilość),
– wysoki-niski,
Zdjęcie po prawej:
– pusty-pełny,
– dzień-noc,
– lato-zima lub ciepło-zimno,
– brudna-czysta.
Na początku wyjaśniłam o co w ogóle chodzi. Dla dwuletniego dziecka samo sformułowanie „poszukaj przeciwieństw” nie musi być oczywiste. Najpierw kazałam odszukać podobne obrazki, a później poprosiłam by razem ze mną spróbowała nazwać to co widzi – pierwsze przykłady podałam sama, a później pytałam np. jaka jest ta świnka? (brudna), a druga (czysta) itd. Większość była dla niej prosta do dopasowania. Największą trudność sprawiło jej dobranie słońca i księżyca (i już teraz wiem, że powinnam zamalować tło księżyca na ciemny kolor) oraz lata i zimy.
Karteczki rozkładała i dobierała kilka razy pod rząd, coraz sprawniej odnajdując i nazywając różnice – zabawa jej się spodobała 🙂