Żyjemy w takich czasach, że dostęp do wszystkiego jest dużo prostszy niż kiedyś. Z jednej strony można upatrywać wiele pozytywów, bo biorąc pod uwagę różne kryteria: łatwiej nam się przemieszczać, nabywać różne towary, komunikować, przetwarzać dane etc. – można by wymieniać bardzo długo. Jednak każdy kij ma dwa końce. W wyniku powszechnego rozwoju, pojawia się coraz więcej zagrożeń. Jednym z nich jest dostęp do wielu treści w Internecie, także do pornografii – stąd pomysł Stowarzyszenia Twoja Sprawa na stworzenie kampanii przeciwdziałającej temu zjawisku i podnoszącej świadomość w tym temacie. Nie każdy dorosły zdaje sobie sprawę z negatywnych skutków tego zjawiska. Udowodniono, że pornografia szkodzi dzieciom! W jaki sposób? Dowiecie się czytając post do końca.
Podejmowanie „trudnych” tematów
Jako rodzice i wychowawcy na co dzień spotykamy się z sytuacjami trudnymi. Niekiedy dzieci zaskakują nas swoimi pytaniami i zachowaniem tak bardzo, że nie wiemy jak się do tego odnieść. Nasze reakcje są różne: zdarza się, że obracamy wszystko w żart, lekceważąc nieco problem, zbywamy dziecko, próbując zyskać na czasie lub mając nadzieję, że szybko zapomni temacie, albo denerwujemy się i irytujemy. Jednak to nie jest właściwe postępowanie. Nieważne czy nasza pociecha ma 3 lata, 7 czy 12 – powinniśmy traktować ją możliwie poważne. Z pozoru błahe dla nas problemy, mogą w dziecku narastać – konsekwencje przewidzieć niełatwo. Rozmowa to podstawowa forma komunikacji, która pozwala nam zdobyć zaufanie drugiej strony, dlatego jako dorośli nie powinniśmy się jej bać i pokazywać, że dzieci mogą się do nas zwrócić zawsze i zyskają zrozumienie.
Kiedyś rodzice też z nami nie rozmawiali i sobie radziliśmy…
Znacie ten argument? Jest wytłumaczeniem wszystkiego, prawda? Usprawiedliwienie nie do podważenia. Naprawdę? Sami wychowywaliśmy się w innych czasach. Jeśli rodzicie nie byli dla nas źródłem informacji, musieliśmy radzić sobie inaczej. Zwracaliśmy się do starszego rodzeństwa, kolegów lub jeśli ktoś miał na tyle odwagi pytał nauczyciela. Obecnie, współczesne pokolenia szukają odpowiedzi w Internecie. Niejednokrotnie łapiemy się na tym, że zamiast iść na przykład do lekarza diagnozujemy się z pomocą dr Google, zamiast używać mapy włączamy nawigację, zamiast spotkać się przy kawie, odpalamy Facebooka. Dzięki temu medium możemy robić zakupy, załatwiać różne usługi, odnaleźć odpowiedzi na wszystkie nurtujące pytania. Nasze dzieci też o tym wiedzą, dlatego jeśli sami nie podejdziemy poważnie do różnych kwestii, będą szukać rozwiązań w Internecie, a na co trafią – tego już nie wiemy. Pewnie nawet do końca nie zdajemy sobie sprawy w jaki sposób pornografia szkodzi dzieciom.
Kontrola rodzicielska
Słyszeliście o kontroli rodzicielskiej? Każdy z nas przecież ma pewność co robią nasze dzieci, zgadzacie się? Codziennie przecież rozmawiamy z naszymi pociechami, ale… zróbmy rachunek sumienia i zastanówmy się ile czasu trwają nasze rozmowy dotyczące naprawdę istotnych spraw? Dostęp do Internetu? Myślicie, że wystarczy, zainstalowanie programu „zabezpieczającego” przed dostępem do niepożądanej treści itd. czy sprawdzanie historii przeglądarki? Może byłoby to dobrym rozwiązaniem 15 lat temu, kiedy w domostwach był tylko jeden komputer stacjonarny z dostępem do sieci. Obecnie niemal każdy ma w domu dodatkowo tablety, smartfony, telewizory, którą łączą się z Internetem i wiele innych urządzeń. Mało tego, z Internetu można korzystać w zasadzie wszędzie. Operatorzy telefonii komórkowej oferują transmisję danych, a w restauracjach, galeriach, hotelach mamy darmowe wi-fi. Jesteście w stanie nad tym panować?
Rozmowy z dziećmi o seksie
Seksualność jest czymś zupełnie naturalnym. Dwu-, trzy-latki wiedzą już jaka jest różnica między chłopcem a dziewczynką, jednak rozmowy na te tematy do najłatwiejszych nie należą. Pomyślmy jak odpowiadamy kilkulatkom na pytanie „skąd się biorą dzieci?”. Niektórzy nadal wciskają kit, że przynosi je bocian lub znajduje się je w kapuście, tylko po co? Dziecko nauczy się pisać i czytać, dostanie do ręki smartfona, wystuka w wyszukiwarce właściwe hasło i dozna szoku: rodzic, który powinien być autorytetem oszukał go! Wiecie, że nawet takie rzeczy mogą zaburzać poczucie bezpieczeństwa i zaufania?
Teoria jest prosta. Wszyscy zapewne mamy świadomość jak to wszystko powinno wyglądać, dopóki życie tego nie zweryfikuje. Mimo, że jesteśmy dorośli rumienimy się, zawstydzamy i jąkamy. Prawda jest taka, że sami niekiedy między sobą nie potrafimy podejmować niektórych zagadnień i naprawdę są wśród nas tacy, którzy liczą na to, że wszystko załatwi szkoła, a dzieci będą cudownie wyedukowane…
Internet – realne zagrożenie pornografią
Internet to potężne medium, które nie ma tajemnic przed użytkownikiem. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę słowo „seks” i mamy wszystko podane na tacy: nie tylko definicję, ale i grafikę, a nawet filmy, niekoniecznie stricte „łagodnie edukacyjne”. „Ciekawość pierwszym stopniem do piekła” – kiedyś zwykło się mawiać, ale nie sądzę, aby dziecko odkrywając takie strony poprzestało na jednym filmie. Zabezpieczenia przed taką treścią są w zasadzie żadne! Dlaczego? Oczywiście wyskakuje komunikat ostrzegawczy: „Treści przeznaczone dla osób pełnoletnich. Jeśli ukończyłeś 18 lat kliknij dalej”. Czy wierzycie, że 7-latek zamknie stronę i nie kliknie ramki z napisem? Taka weryfikacja jest żenująca.
Pornografia szkodzi dzieciom – można się od niej uzależnić
Według badań Instytutu Profilaktyki Zintegrowanej ponad 50% dzieci ma kontakt z pornografią przed ukończeniem 12 roku życia, a 15% chłopców w wieku 14-15 lat, ogląda filmy o takiej treści ponad 30 razy w miesiącu! Niektórzy mogą stwierdzić, że to nic takiego… Jest jednak pewne „ale”. Okazuje się, że pornografia szkodzi dzieciom i jest niebezpieczna, można się nawet od niej uzależnić. Według specjalistów w naszym kraju leczone są już ośmiolatki.
Fakt jest taki, że to co pokazywane jest w filmach niekoniecznie pokrywa się z prawdziwą seksualnością i spacza spojrzenie dzieci na tą tematykę. Udowodniono, że oglądanie tego typu treści powoduje gwałtowny skok poziomu dopaminy w mózgu (dopamina to hormon odpowiadający za myślenie, pamięć, percepcję i rozumienie konsekwencji działań). W wyniku nadmiaru wydzielania jej komórki w tej części mózgu u osób poniżej 25 roku życia ulegają zniszczeniu, zanim jeszcze będą miały szansę poprawnie się rozwinąć, upośledzając tym samym wymienione czynności. W przypadku pornografii wygląda to tak, że mózg domaga się silniejszych bodźców, gdyż podnosi się tolerancja na dany środek lub zachowanie. Konsekwencją jest także sięganie po coraz to brutalniejszą pornografię. Porównuje się, że zmiany jakie zachodzą pod wpływem jej nadużywania w mózgu na poziomie neurologicznym podobne są do tych wywoływanych przez alkoholizm.
Osoby mające problem z pornografią mogą przejawiać wycofanie społeczne i emocjonalne, nadpobudliwość, wzrost poziomu niepokoju, objawy nerwicowe a nawet depresyjne, a oprócz tego zaburzenia snu, apatia i bóle głowy (wg A. Zielińskiej – psychologa dziecięcego). Warto więc zwrócić uwagę na to zagadnienie. Nie jesteśmy w stanie zapobiec wszystkiemu, ale dzięki większej świadomości, będziemy czujniejsi.
Czy wiedzieliście, że pornografia szkodzi dzieciom w takim stopniu? Czy łatwo przychodzi Wam rozmowa z Waszymi pociechami dotycząca tych sfer? Jakie macie sposoby na „kontrolę rodzicielską”?
*Post powstał w ramach kampanii „Pornografia szkodzi dzieciom” realizowanej przez Stowarzyszenie Twoja Sprawa. Więcej informacji odnajdziecie na stronie kampanii www.bezpornografii.pl/dzieci
Kilka rozmow mamy za soba. Te o roznicach plci i te o tym skad dzieci sie biora oraz jak sje rodza. Dla mnie te rozmowy nie byly trudne, za to kiedy moja corka pochwalila sie mojej mamie, ze posiada taka wiedze, babcia wpadla w swiete oburzenie a mnje straszyla mopsem i tym, ze jak bede dziecku „takie rzeczy mowic” to mi prawa rodzicielskie odbiora 😂
XXI wiek, a tu takimi rzeczami dorosłych ludzi się straszy z tego powodu?
To fakt, trzeba być bardzo czujnym.
Bez wątpienia.
Jejku, jak bardzo trzeba być czujnym teraz. Ja na pewno założę kontrolę rodzicielską na komputer, kiedy mój syn zacznie ich używać.
Myślę, że wszystko jest do obejścia. Patrząc na to, że większość dzieci w podstawówce na smartfony
W dobie internetu trzeba być bardzo czujnym i nieobojętnym na tego typu problemy!
Trzeba o tym mówić i rozmawiać z dzieckiem
Nie lubię zganiania konieczności wychowania dziecka na szkołę, przedszkole czy świetlicę. Przed pornografią, przemocą i każdym zachowaniem, które może mniej lub bardziej uszkodzić psychikę dziecka, powinniśmy w pierwszej kolejności przestrzegać my, rodzice.
Swoją drogą- świetna kampania!
I to jest słuszne podejście. Od wychowywania są głównie rodzice.
W dzisiejszych czasach zewsząd dzieci są atakowane – internet, telewizja, gazety, koledzy… strach pomyśleć co zrobię kiedy moje dziecko podrośnie i będę musiala się zmierzyć z tym probmlemem… 🙁
Obecnie nasze dzieci są narażone na tyle niebezpieczeństw, że ogarnąć to wszystko jest nie lada sztuką.
Chyba każdy się tego boi.
Ja nie mam dzieci ale wierzę że tym co napisałaś dałaś do myślenia wielu rodzicm.
Mam nadzieję, bo zagłębiając się w temat sama byłam zaskoczona oddziaływaniem tego typu rzeczy na mózg.
To my rodzice ponosimy odpowiedzialność za dziecko i powinniśmy robić wszystko by uchronić je przed takim zagrożeniem. Mądry tekst. Mam nadzieję, że dotrze do wiekszej ilosci czytelników. Warto rozmawiać z dzieckiem o zagrożeniach. Mam nadzieję, że uchronię synka przed złem.
Tego Ci życzę.
Szczególnie przeraża mnie dostęp dzieci do internetu i jego przepastnych zasobów. Mogę w domu mieć kontrolę, ale dzieci idą między dzieci i tam też się dowiadują ciekawostek.
Mam maleńką nadzieję, że jakoś choć częściowo uchronię dzieci przed tymi zagrożeniami.
Dokładnie masz rację. Obecnie nie jesteśmy w stanie w 100% panować nad tego typu rzeczami, choćbyśmy na rzęsach stawali. Dlatego trzeba uświadamiać i rodziców i dzieci.
bardzo ważny, ale i mam wrażenie ciężki temat dla większości rodziców. Nawet teraz kiedy teoretycznie seksualność jest tak bardzo wszędzie obecna. Niestety dzieci coraz częściej korzystają z komputera czy komórek i dzięki temu mają łatwiejszy dostęp do pornografii! Warto być świadomym zagrożeń rodzicem
Dokładnie, tym bardziej, że jest ich całe mnóstwo.
Temat trudny do rozmowy. Chociaż dla mnie seksualność nie jest tak trudna, jak była dla moich rodziców. Ja jestem bardziej otwarta na rozmowę. A temat jest bardzo ważny, tym bardziej, że dzieci teraz bardzo często korzystają z smartfonów i tabletów, oglądają śmieszne filmiki o kotkach, a you tube czasami może przemycić inne „kociaki”. Trzeba uważać na to co oglądają dzieci i pilnować, a przede wszystkim trzeba dużo rozmawiać i mieć dobry kontakt z nimi, by nam ufały i o wszystkim mówiły. Temat nie jest łatwy, ale bardzo ważny, bardzo dobra kampania!
Dlatego też ją popieram.
Bardzo ważny temat, o którym nie można zapominać i na który trzeba z dziećmi rozmawiać.
Ważny choć niełatwy.
Poruszyłaś ważne zagadnienie. Faktycznie, wielu rodziców nie potrafi odpowiedzieć wyczerpująco na pytania małego odkrywcy dotyczące sfery seksualnej. Wciąż jesteśmy w tym temacie trochę „ciemnogrodem”. Jestem zdania, że to ważne, żeby od małego uświadamiać dziecko, nawet jeśli pyta o tematy uznane powszechnie za tabu. Lepiej za wczasu przygotować się na takie pytania. W dzisiejszych czasach mamy wiele możliwości na doedukowanie się specjalnie na taką okoliczność. Istnieje wiele książek dla rodziców i dzieci objaśniających wyczerpująco temat seksu i cielesności człowieka, ale wszystko to jest w pewnych granicach. Po co mamy sami popychać nasze dziecko by szukało pomocy w internecie, gdzie może trafić również na wiele niebezpieczeństw. Jesteśmy rodzicami po to, byśmy sami wszystkiego naszego potomka nauczyli.
Dokładnie. Wstydzimy się tematów, które są zupełnie naturalne, a potem płaczemy nad rozlanym mlekiem.
Bardzo trudny temat ale potrzebny
Jeden z wielu.
Jeszcze nie mam dzieci ale post na pewno przydatny dla rodziców! Trzeba głośno mówić o problemach
Pozdrawiam
Klayudia .😍
Świadomość jest ważna.
Moj syn niedlugo konczy rok wiec wszystko przede mna. Dzieki za ten artykul jest bardzo tresciwy
Tak był zamysł.
My mamy już kilka rozmów za sobą z 10 -letnim synem. Pytania zwalały z nóg: co to jest masturbacja, a co to jest miesiączka… Jeszcze trochę przed nami 😀 ale nie odmawiamy odpowiedzi. Mówimy delikatnie ale konkretnie.
Brawo.
Bardzo ważny temat poruszyłaś!
Jak jest u nas: łatwo nam przychodzi rozmowa na ten temat, dzieciaki pytają o wszystko. Syn na swoim tablecie ma zablokowane strony, tak na wszelki wypadek.
I słusznie. Bardzo fajnie, że nie ma u Was tematów TABU