Coraz więcej mówi się o otyłości jako chorobie cywilizacyjnej. To znaczący problem także wśród dzieci, które coraz mniej czasu spędzają na dworze. Niegdyś wychodziło się z domu rano, a wracało z przymusu tylko na posiłki lub dobranockę. Teraz najchętniej cały dzień dzieciaczki spędzałyby przy grach i bajkach, a przecież możliwości jest tak wiele. Dzięki ruchowi organizm jest lepiej dotleniony, dziecko rozładowuje napięcie i nadmiar energii :). Aktywność wspomaga rozwój fizyczny, motoryczny, intelektualny, psychiczny i społeczny.
Dziś króciutko przedstawię Wam formy aktywnego spędzania czasu z Hanią i Wojtkiem na powietrzu – niezależnie od pory roku.
![]() |
Jazda na rowerze (na razie to „bieganie” na dwóch kółkach, aczkolwiek na rowerku z 3 lub 4 kółkami radzą sobie bardzo dobrze 
Spacery
Bieganie
Szaleństwa na placu zabaw
Pływanie
Narciarstwo
Najpiękniejszy w tym wszystkim jest fakt, że nie trzeba specjalnie przygotowywać dziecka do podejmowania aktywności fizycznej – ruch jest naturalną potrzebą. Żeby wyhasać się na dworze nie musimy zaopatrywać pociech w super-specjalistyczne akcesoria, chyba, że chcemy, aby zaczęły uprawiać jakąś dyscyplinę sportu profesjonalnie. Wtedy można zakupić różne gadżety do konkretnej dziedziny, która interesuje dziecko (nie was! Ono musi wykazywać chęć uczestniczenia w danych zajęciach, a nie realizować niespełnione ambicje rodziców). Zobaczcie ile różnych rodzajów samego sportowego obuwia dla maluchów jest np. na http://sklep-luz.pl/. Obłęd!
A Wy uprawiacie z pociechami jakieś sporty?
mu uprawiamy działkowanie. Widok starszej sadzącej kwiatki i młodszej zakopanej w ziemi – bezcenny
a pomyśleć, że niektóre mamy w przedszkolu się burzą, że dziecko wychodzi na plac zabaw…
Wybór jest ogromny, nawet nie trzeba się nad tym zastanawiać, wystarczy oderwać nosy z przed komputerów, telewizorów i telefonów… Ile bym dała, żeby moja Hanka miała takie dzieciństwo jak Ja. Całe dnie na dworze, pełno dzieci, wrzaski, piski, no jest co wspominać
Mi to aż żal patrzeć jak niektóre dzieci nie wyściubiają nosa z domu…
To jest straszne, a będzie coraz gorzej
Dzieci nie potrafią łapać piłki, ale znają 1000 postaci z jakichś chorych bajek…
Moje dzieci są z tej drugiej grupy – mają niedowagę, pomimo że jedzą za dwoje
Takie geny 

Jednak są cały czas w ruchu. Jeśli pogoda nie sprzyja lub zdrowie nie dopisuje – roznoszą dom, bo zwyczajnie brakuje im miejsca na ich wygłupy (choć dom mamy spory). Ciągle coś robią i posadzenie ich przed TV czy komputerem daje szanse na max 15 min spokoju
My uprawiam w chwili obecnej trucht za Filipem
Wspinaczkę na wszystko co jest możliwe. Ucieczkę przed wózkiem. Skok przez kwiatki i pewnie jeszcze wiele tego by się znalazło 