Miesiączka, nie wiadomo dlaczego, klasyfikowana jest jako jeden z tematów tabu. Mimo, iż jest zjawiskiem zupełnie naturalnym, który towarzyszy każdej kobiecie przez znaczną część życia, rozmowy o niej najłatwiejszych nie należą. Przyznam szczerze, że moja mama nie podejmowała tego zegadnienia, wiedzę czerpałam głównie od sióstr i koleżanek. Pamiętam, że pojawiały się pytania, których zadanie na głos, stanowiło dla mnie barierę nie do pokonania. Teraz niby jest łatwiej, bo wszystko można wygooglać, aczkolwiek myślę, że każda rodzic powinien z własnej inicjatywy przygotować się i podjąć ten temat.
Kto powinien rozmawiać z dzieckiem o pierwszej miesiączce?
Stereotypowo przyjęło się, że to babski temat, więc niektórzy uważają, że rozmowę z córką o pierwszej miesiączce powinna przeprowadzić mama. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by zrobił to także tata, przecież on też uczestniczy w procesie wychowania i to zagadnienie obce mu być nie powinno, skoro żyje z kobietami pod jednym dachem. Nie da się jednak ukryć, że większą praktykę mają jednak przedstawicielki płci pięknej. Kiedy przychodzi czas na taką dyskusję, najpewniej każda ma już co najmniej kilkunastoletnie doświadczenie w temacie i w teorii powinno to przychodzić łatwiej.
Przygotowanie do rozmowy o miesiączce
To temat, który powinien wypłynąć naturalnie, aczkolwiek dobrze jest się do niego wcześniej przygotować. Nie powinno się czekać, aż dziewczynka będzie już nastolatką. Jeśli jest taka potrzeba i zada pytanie wcześniej, odwlekanie czy zbywanie nie będzie dobrym pomysłem. Zdarzyć się może, że nawet pięciolatka zada nam pytanie w tym zakresie. Warto odpowiedzieć – przecież nie trzeba się od razu wdawać w skomplikowane szczegóły. Mówi się, że optymalny czas na pierwsze „poważniejsze” rozmowy to wiek ok. 8-9 lat, choć szczerze mówiąc, rodzic najlepiej widzi, czy dziecko zaczyna już zmieniać się i dojrzewać fizycznie. Pamiętajmy, że dziewczynki dojrzewają coraz szybciej, niektóre w tym wieku zaczynają już miesiączkować, choć najczęściej menstruacja zaczyna występować między 11 a 14 rokiem życia.
Jak rozmawiać z córką o pierwszej miesiączce?
Do rozmowy trzeba podejść umiejętnie, aby nie przestraszyć dziecka. Jeżeli rzucimy tekst: „Słuchaj, musimy porozmawiać, żebyś nie była zaskoczona, gdy zaczniesz krwawić z miejsc intymnych”, możemy wprowadzić kilkulatkę w osłupienie. Dzieci są naturalnie ciekawe świata. Prędzej czy później, widząc np. środki higieniczne wrzucane do koszyka z zakupami czy wyposażenie szafki w łazience, same nasuną się pytania, które zostaną wypowiedziane na głos.
Łatwiej zacząć od omówienia zmian, jakie będą zachodzić w ciele. Na to również musimy przygotować nasze dzieci. Zmiany fizyczne to pierwszy, najbardziej widoczny objaw dojrzewania. Warto wspomnieć, że zacznie pojawiać się owłosienie, piersi będą się powiększać, rozrosną się biodra. Poza aspektami fizycznymi, na pewno pojawią się też zmiany emocjonalne.
Istotne jest by zakomunikować córce, jakie objawy sygnalizują nadejście miesiączki – przy czym mogą, a nie muszą one wystąpić. Do najczęstszych należą:
- pojawienie się białej wydzieliny z pochwy,
- bóle podbrzusza,
- złe samopoczucie,
- nudności.
Dziewczynki powinny być świadome, że krwawienie będzie trwało kilka dni, ale jest zupełnie niegroźne (oczywiście od każdej reguły są wyjątki). Będzie się pojawiało regularnie (a przynajmniej powinno), jak sama nazwa wskazuje, co miesiąc. Pierwsza miesiączka wywołuje zazwyczaj ogromne emocje, więc im lepiej przygotujemy na nią córkę, tym łatwiej będzie jej zaakceptować to zjawisko. Warto też pokazać w jaki sposób prowadzić kalendarzyk miesiączkowy.
Jak dobrać środki higieniczne dla dziewczynki?
Na szczęście minęły czasy, kiedy trzeba było męczyć się z watą i ligniną. Teraz mamy coraz mniejsze i bardziej dyskretne środki higieniczne, lecz mimo wszystko, warto wytłumaczyć jak je stosować, bo nie wszystko może być dla dziewczynki tak oczywiste jak nam się wydaje.
- Podpaski – to chyba najpopularniejszy środek higieniczny na czas miesiączki. Najczęściej mają dodatkowe skrzydełka, które chronią przed przesuwaniem się podpaski. Mamy do wyboru większe i mniejsze, bardziej i mniej chłonne, w zależności od intensywności krwawienia. Niby oczywiste, ale należy zwrócić uwagę, że przykleja się je do wewnętrznej strony majtek, a skrzydełka od zewnętrznej. Podpaskę powinno wymieniać się średnio co 4-6 godzin. Na noc zalecane są dłuższe, aby chronić bieliznę przed zabrudzeniem.
- Tampony – to mit, że dziewczynki, które nie rozpoczęły współżycia nie powinny używać tamponów. Wszystko jest kwestią komfortu i odpowiedniego wytłumaczenia w jaki sposób stosuje się je. Dla wielu dziewczynek szokiem będzie fakt, że trzeba je włożyć do pochwy. Tampony mają również różne rozmiary i powinno się je wymieniać co 3-4 godziny.
- Kubeczki menstruacyjne – ostatnio mówi się o nich coraz więcej. Taki kubeczek wykonany jest najczęściej z gumy lub z silikonu. Ma również różne rozmiary i jest wielorazowego użytku. Podobnie jak tampon umieszcza się go w pochwie, aczkolwiek jego aplikacja jest nieco trudniejsza. Można go nosić nawet do 12 godzin. Nie wchłania on krwi menstruacyjnej, a gromadzi ją wewnątrz.
- Majtki menstruacyjne – według mnie na początek przygody z miesiączką to rewelacyjny pomysł! Wyglądają jak zwyczajna bielizna i nie wymagają stosowania dodatkowych środków higieny. Zawierają chłonną warstwę z tkaniny bambusowej, która absorbuje tyle, co 4 tampony. Są najbardziej komfortowe i najłatwiejsze w stosowaniu spośród wszystkich wyżej wymienionych. Zaleca się noszenie ich do maksymalnie 12h. Spiera się je bardzo łatwo i są wielorazowego użytku. Początkowo byłam sceptycznie nastawiona, ale szczerze, uważam, że to strasznie mądry wynalazek. Oczywiście są w różnych rozmiarach i też w wersji z koronką – polecam zajrzeć: majtki menstruacyjne koronkowe.
Jak widać w każdej dziedzinie robi się postępy. Taka bielizna niczym nie różni się od zwykłej i jest naprawdę wygodna. Dodatkowym plusem jest to, że dzięki takim majtkom zmniejszamy ilość produkowanych śmieci.
Powracający temat
Zagadnienie miesiączki z pewnością będzie powracało wielokrotnie. Zadbaj o komfortowe warunki rozmowy i odpowiadaj nawet na najbardziej Twoim zdaniem oczywiste pytania. Jeśli rodzic będzie się wstydził rozmawiać na takie tematy, dziecko tym bardziej to wyczuje i będzie wstydziło się pytać. Do kogo ma mieć największe zaufanie i przychodzić z każdym problemem, jeśli nie do nas? Pamiętaj, aby do tematu podchodzić na miękko, łagodnie. Jeśli zdarzą się sytuacje, tj. zabrudzenia pościeli, ubrań, podpowiedz jak następnym razem ich unikać, możliwie delikatnie, nie rób z tego problemu. Pewnie większość dziewczynek (jak i dorosłych kobiet), czuje w takich sytuacjach wystarczające zażenowanie, aby wysłuchiwać dodatkowych przytyczek.
Mam nadzieję, że post będzie dla Was przydatny. Życzę owocnych rozmów, a może macie już takie za sobą? Jakie są Wasze doświadczenia?
Cenne rady. I u nas niebawem ten temat będzie się pojawiał. Ależ ten czas leci
Dokładnie.
Temat wypłynął zupełnie naturalnie, poruszony zarówno w rozmowie z synem, jak i córką, obie płci powinny być świadome, co wówczas dzieje się z organizmem kobiety i jakie kupować higieniczne akcesoria.
Zgadzam się.
Warto rozmawiać z dziećmi na różne tematy, tym bardziej o miesiączce.
Z własnego doświadczenia wiem że rozmowa dużo daje. Nie zapomnę nigdy mojego przerażenia gdy dostałam pierwszą miesiączkę i słowa mamy „czego płaczesz, mało się naczytałam w gazetach na ten temat”. Wtedy królowało Brawo i Brawo Girl. Nie mam zamiaru popełnić tego samego błędu i bardzo często rozmawiam na różne tematy z dziećmi.
Mam podobne doświadczenia.