Niedawno miałam przyjemność zrecenzować Wam pierwszą z gier z serii „Zagraj ze mną” Egmont. Dzisiaj pora na kolejną, tym razem „Dzielne myszki”.
Ta planszówka jest bardziej skomplikowana niż poprzednia, ale gra się w nią przyjemnie. Przede wszystkim tutaj wymagana jest większa koncentracja. Przeznaczona jest dla dzieci powyżej 4 roku życia, ale Hania gra w nią chętnie – jednak potrzebna jest jej tutaj mała pomoc dorosłych.
Autorem „Dzielnych myszek” jest Manfred Ludwig, uważający, iż 'dobra gra to taka, w której jest kilka dróg do zwycięstwa’ – i tę myśl tutaj oczywiście zrealizował. Zgadnijcie jaki był główny bodziec tego, że rozpoczął tworzyć gry? Oczywiście – jego dzieci.
Z informacji czysto technicznych: planszówka przeznaczona jest dla 2-4 graczy, a czas rozgrywki oscyluje wokół 20-30 minut.
W zestawie odnajdziemy:
– planszę,
– kota,
– myszki w 4 kolorach ( po 5 szt. czerwonych i niebieskich, po 4 szt. zielonych i żółtych),
– 20 serków w czterech rozmiarach,
– kostkę (na dwóch ścianach jest wizerunek kota),
– instrukcję.
Wszystkie elementy są bardzo solidnie wykonane. W myszkach niewątpliwie dostrzegłam już funkcję liczmanów, także do tworzenia zbiorów i porównywania liczebności, ale to już takie moje skrzywienie zawodowe 😉
Oczywiście jest i wstęp zachęcający do rozpoczęcia rozgrywki:
„Dzielne myszki wyruszyły na wyprawę do krainy, w której wszystko jest zrobione z sera. Im bliżej celu dotrą, tym więcej przysmaku zdobędą. Jest tylko jeden problem. Wielki, głodny i kudłaty problem, który ruszył ich tropem. Spieszcie się! Wygra mysia rodzinka, która zdobędzie najwięcej sera”.
Zasady gry:
Każdy z graczy wybiera kolor myszek. Jeśli bawią się dwie osoby biorą po 5 myszek, jeśli osób jest więcej każda bierze po 4. Polem startowym jest duży domek myszek w centralnej części planszy. Kotek rusza z miejsca oznaczonego cyfrą odpowiadającą liczbie graczy.
W domkach znajdujących się w rogach układamy kawałki sera, najbliżej startu najmniejsze, dalej składające się z 2, 3, 4 kawałków, a na 'mecie” największe.
Sposób poruszania się jest prosty. Przesuwamy mysz o tyle oczek ile wypada na kostce. Jeśli jednak wypadnie kot, nasza mysz skacze o jedno pole i kotek w pierwszym okrążeniu także, w drugim przesuwamy go o dwa pola.
Zadaniem myszy jest uzbieranie jak największej ilości sera, co oznacza, że wcale nie trzeba dotrzeć do mety. W każdym domku ponadto ilość serów jest ograniczona. Zjechać można w dowolnym momencie z pola oznaczonego strzałką (do każdego domku prowadzą dwie), niezależnie od ilości wyrzuconych oczek (gdy jest więcej niż potrzebujemy – pozostałe przepadają), ale z domku wyjść już nie można. Zabieramy wtedy tylko jeden serek i kładziemy przed sobą.
Czego jeszcze nie można? Wyprzedzić kota i stawać na jego polu, bo wtedy nas zjada! To samo się dzieje, gdy nas dogoni lub wyprzedzi.
Na jednym polu nie mogą stawać więcej niż 4 myszy, w sytuacji, gdy miałaby zatrzymać się tam piąta, ustawiamy ją na najbliższym wolnym polu.
Jeśli kot wyprzedzi pole startowe myszy, wszystkie które znajdują się w domu uznaje się za złapane i odpadają z gry.
Wygrywa gracz, który uzbiera najwięcej kawałków sera.
Oczywiście jak większość gier planszowych „Dzielne myszki”:
– integrują,
– uczą liczyć,
– uczą koncentracji i logicznego myślenia,
– rozwijają umiejętność zdrowej rywalizacji, w tym godnego znoszenia porażki.
Takich gier nam trzeba. Dobrze bawią się dzieci, a dorośli się nie nudzą! Do tego mają sympatycznych bohaterów, którzy przetrwają wiele, nawet, gdy dorwie się do nich przypadkowo mniejszy smyk!
Gdy byłam dzieckiem po prostu UWIELBIAŁAM grać w gry planszowe. Totalnie zapomniałam jak to jest 🙂
Slodkie myszki i madra gra. Wrzucam do koszyka.
Ale ta gra wygląda ślicznie. Chętnie sama zagralabym w nią 😉
Ojej, ojej, przecież to gotowa pomoc do nauki ułamków zwykłych (o mianowniku 6) 😉
Masz rację, pominęłam ten fakt, bo dla przedszkolaka na ułamki za wcześnie, ale mogłam o tym wspomnieć! 🙂
Ja nie krytykuję 😉 Ja tylko podrzucam pomysł, który sam mi się nasunął 😉
Nie traktuję tego jako krytyki. Twoje komentarze są dla mnie zawsze bardzo wartościowe 🙂