Na blogu znajdziecie sporo propozycji książek dla dzieci, ale jeśli śledzicie moje media społecznościowe, wiecie także, że sama czytam dużo. W tym roku postawiłam sobie wyzwanie przeczytania 52 (nie licząc tych dziecięcych). Idzie mi całkiem dobrze, na razie mam 20 na koncie. W ostatnim tygodniu miałam okazję poznać dwie nowości Wydawnictwa IUVI, które ukazały się w kwietniu. Lubię premiery, bo podchodzę do nich na tzw. luzie, bez sugerowania się recenzjami. Poniższe dwie lektury to książki dla nastolatek, ale myślę, że nie tylko.
Wiśniowe serce – Cathy Cassidy
„Wiśniowe serce” to pierwszy tom, który ukazał się w serii BOMBOnierki. Już sama okładka jest słodka – pewnie przypadnie do gustu niejednej nastolatce. Z technicznych spraw mogę powiedzieć, że ma 280 stron, w okładce znajdziecie zakładkę do wycięcia – co też jest fajną opcją. Na końcu mamy charakterystykę nastoletnich bohaterów, krótki quiz, który odpowie na pytanie, którą siostrą jesteśmy, dwa słodkie przepisy i trzy strony na własne receptury.
Główną bohaterką jest Cherry – Wisienka, 13-letnia półsierota wychowywana przez ojca pracującego w fabryce czekolady. Dziewczynka ma bardzo bujną wyobraźnię. Chcąc zyskać sympatię rówieśników wymyśla różne, niestworzone historie. Ma to wiele negatywnych skutków – nikt nie chce się z nią kolegować, w rezultacie, także nauczyciele są do niej uprzedzeni. Pewnego dnia tata oświadcza jej, iż zakochał się w dawnej znajomej, prowadzącej własny pensjonat, która ma 4 córki i zamierza się do niej przeprowadzić, a także otworzyć własną wytwórnię czekolady. To szansa dla Cherry, by zacząć nowe życie od podstaw, ale jej nawyk kłamania i koloryzowania bardzo jej to utrudnia. Zyskuje ona co prawda akceptację trzech sióstr: bliźniaczek Coco i Skye oraz Summer, ale czwarta, Honey, szczerze nienawidzi jej i jej ojca. Najstarszej z rodzeństwa trudno się pogodzić z faktem, iż jej rodzice się rozwiedli. Nie dopuszcza do siebie myśli, że już nigdy się nie zejdą. Na codzień jest humorzasta i opryskliwa.
Cherry zakochuje się w chłopaku Honey i mimo świadomości, że to wielki błąd, trudno jej nad tym zapanować, zwłaszcza, że i chłopak ewidentnie odwzajemnia jej uczucia. Pojawiają się zatem kolejne nieplanowane kłamstwa (a jak wiadomo, te mają krótkie nogi). Tata, pracuje intensywnie nad organicznymi czekoladkami, biznesplanem, a w nastolatkach buzują hormony i setki myśli, jak dostosować swoje życie do aktualnej sytuacji… Czy ta historia będzie mieć słodkie zakończenie? Musicie sprawdzić sami.
Fabuła jest lekka, dość przyjemna do czytania i naprawdę można bez problemu wpasować ją we współczesne życie.
Odwrócone – Hayley Chewins
Jeśli lubicie nietuzinkowe opowiadania, to ta 270-stronicowa książka na pewno przypadnie Wam do gustu. Zawiera ona elementy fantastyki i początkowo wydaje się nieco skomplikowana. Po pierwszych stronach miałam ochotę ją po prostu odłożyć z myślą, że chyba przez nią nie przebrnę, ale z biegiem czasu okazało się, że dobrze, iż tego nie zrobiłam.
Akcja rozgrywa się w Blajbakanie. Niemowlęta płci żeńskiej, które odwracają głowę od swojego odbicia stają się „Odwróconymi”. Trafiają do zamkniętego klasztoru, odgrodzonego od świata, morza i nieba. Zostają pozbawione cząstki serca przez stojącą na czele Matkę Dziewięć, by nie zadawały pytań. Są nauczane wytwarzania migotu – w milczeniu przemieniają muzykę dobiegającą z zewnętrznego świata w złoto. Tylko Delphernia, która 'zachowała’ serce w całości jest inna. Nie potrafi ona opanować tej umiejętności, ale kocha śpiew, który jest zakazany. Nie zdradza swojego talentu, gdyż wpojoną ma wizję, że śpiewające dziewczęta pochłania morze. Matka Dziewięć przekazuje dziewczętom przez lata wypaczoną wizję zewnętrznego świata.
Każdego roku Mistrzowie, czyli najlepsi chłopcy grający na kamiennofletach w Blajbakanie, wybierają sobie własną Odwróconą, by zapewniła im bogactwo. Delphernia zostaje wybrana przez samego księcia, mówiącego poezją, którego nieszczególnie interesuje fakt czy potrafi ona wytwarzać migot. Okazuje się jednak, że opanowała ona inną umiejętność, która łączy się z jej śpiewem – wytwarzanie dusz klasztoskrzydlaków.
Tymczasem panowanie w Blajbakanie chce przejąć Kurator, uznawany za najlepszego doradcę królowej i strażnika wszelkich zasad. Ma on bardzo złe intencje. Przed dziewczyną staje ważne zadanie, by uratować miasto, wbrew wczystkiemu w co wierzyła. Pozna też całą prawdę o pierwszej śpiewającej kobiecie – matce aktualnej królowej i księcia.
Jeśli moja recenzja wydaje Wam się skomplikowana i niewiele z niej rozumiecie, koniecznie musicie przeczytać tą książkę. Jest tu wiele intrygujących rzeczy, od treści i pomysłu, poprzez pojęcia takie jak: uciszokamienie, klasztoskrzydlaki, kamiennoflety; przydomki bohaterów: Delphernia Podmorska, Młodzianna, Linna, Bly, Morska Śpiewanna, Pan Zwrona, Matka Dziewięć, Pierwsza Matka; czy nazwy miejsc – Zębata Grzęda, Smutkodwór, Ogród Wszelkiego Milczenia. W każdym razie polecam, bo to pozycja wyróżniająca się oryginalnością.
Książki dla nastolatek – czy warto?
Mimo, że nastolatką nie jestem, a moim dzieciom do tego etapu trochę zostało, uważam, że obie pozycje są warte polecenia. Dlatego jeśli szukacie propozycji tego typu, to po obie możecie śmiało sięgać.
Zdarza Wam się czytać książki dla nastolatek/nastolatków? Macie ulubione tytuły?
Ja też czasem czytam książki dla młodszego czytelnika. Może sama chciałabym znowu wrócić do tego beztroskiego wiek, a może potencjalnie szukam czegoś, co potem polecę moim dzieciom. Sama nie wiem.
Słyszałam o ,,Odwrócone”. Mi ostatnio w ręce wpadła ,,Droga w nieznane”, lekki romans dla na nastolatek. Szybko się czyta, a losy bohaterki bardzo ciekawe. 😀
Uwielbiam „Wiśniowe serce”! Świetna, wciągająca i romantyczna opowieść. Ostatnio czytałam coś w podobnym tomie. Jeśli lubisz takie delikatne młodzieżówki to polecam serdecznie „Klub fanek w.m.” to hisotria trzech przyjaciółek, które dzieli wsyzstko, a łączy zauroczenie pewnym aktorem. Lekka, zabawna i błyskawicznie się czyta.
Obydwie te pozycje rzuciły mi się już w oko wcześniej i o ile „Wiśniowe serce” jest raczej nie dla mnie, to „Odwrócone” zwróciły moją uwagę. Niestety trafiłam też na nie do końca pochlebne recenzje o tej książce. Może jak będę miała trochę wolnego czasu do zagospodarowania też się z nią zapoznam 🙂
Świetne propozycje, na pewno skorzystamy
A wiesz, ja bym chętnie przeczytała te książki, taka literatura daje odpocząć i przypomina jak to było dawno temu 🙂
Z ciekawości bym po takie pozycje sięgnęła, odmiana czasami wskazana.
Coś dla mojej bratanicy 🙂
Kiedyś podjęłam próbę przeczytania Zmierzchu, ale poległam. Ten język…🙂
Uwielbiam książki <3 Sama często w nich tonę 🙂 W sumie to nie ma znaczenia dla kogo książka jest wydana – wszystko zależy od aktualnego nastroju i samej treści 🙂 Jakiś czas temu trafiłam niby na baśń, a wciągnęła mnie jak mało jaka książka ("Kroniki skrzatów"). "Wiśniowe serca" bardzo mnie zainteresowały i jeszcze pomysł na ich wydanie… 🙂
Książki zapowiadają się interesująco, pierwszy tytuł zapisuje 🙂
Ja uwielbiam Słodycze i czekoladę więc i mnie ta okładka bardzo się podoba. Na razie muszę znaleźć czas na książki dla dorosłych, a do nastolatkowych może przejdę jak dzieci podrosną 😉
Lubie sama od czasu do czasu przeczytać książki dla młodzieży
Bardzo podoba mi się pierwsza okładka;D
Obydwie książki brzmią ciekawie i sama chętnie bym je przeczytała, choć nastolatką już dawno nie jestem.
Bardzo podoba mi się ta pierwsza okładka:D
Obydwie książki brzmią ciekawie i sama chętnie bym je przeczytała, choć nastolatką już dawno nie jestem.
Niezły wynik na Twoim koncie – oby zamierzony cel doczekał się realizacji 🙂 Też czasami sięgam po jakieś książki dla nastolatek – głównie te, które mam z młodości (Musierowicz, Siesicka, Boglar)