Dzisiaj chciałabym Wam opisać jak w nietuzinkowy sposób można bawić się zabawką, która z pozoru ma jedno przeznaczenie. Pewnie Ci, którzy śledzą mój blog zauważyli, że recenzując zabawki staram się wychodzić poza utarte schematy. Zatem na tapetę biorę:
Niejednokrotnie już widziałam podobne zestawy Wadera… ale po złożeniu. Fakt, na opakowaniu widniał napis 5,5m, ale gdy kurier dostarczył mi karton moje pierwsze słowa brzmiały: „To jest takie wielkie?” – aż się zdziwił, że może pomylił paczki, ale okazało się, że nie.
Oczywiście wielkość opakowania jeszcze o niczym nie świadczy, ale rzeczywiście tor zajmuje dużo miejsca (szer. 126cm x gł. 82cm x wys. 32cm). Co zawiera zestaw:
elementy do budowy trasy i dwupoziomowego garażu: ulice, zakręty, podjazdy, podpórki, barierkę itp., naklejki do ozdobienia, trzy auta (z zaczepami umożliwiającymi holowanie) i dwa drzewka do złożenia.
Według producenta zabawka przeznaczona jest już dla dzieci od 1 roku życia – rzeczywiście nie ma małych elementów, które można byłoby połknąć.
Za składanie według wzoru na ilustracji kartonu zabrał się tata z synem. Wiecie jak to wyglądało? Tata budował, a synek psuł, bo pewnie chciał „pomagać”. Naklejki przyklejaliśmy na bieżąco, jest ich tyle, że nie wykorzystaliśmy wszystkich.
Wojtek miał przy tym niezły ubaw, a że kocha nakrycia głowy, to stworzył sobie m.in. „beret” (a innego dnia udawał, hm… rycerza, robota – tylko on to wie).
Kiedy w końcu udało się poskładać całość podjęliśmy pierwsze próby zabawy. Tak, próby. Bo mój mały tester sam próbował wchodzić na tor i dokładnie badał co można robić z niektórymi elementami.
Kto powiedział zresztą, że jeśli rozłoży się taką zabawkę 1,5 rocznemu dziecku zaraz będzie ono wiedziało co robić? Wszystkiego trzeba nauczyć, pokazać, wytłumaczyć i efekty były szybko widoczne. Szczególnie upodobał sobie żółty zjazd.
Po powrocie z przedszkola tor zobaczyła i Hania, a że drzewko było rozmontowane pierwsze co zrobiła – złożyła je po swojemu, przybiegła i zapytała: „Piękny kwiatek?”. Wyobraźnia dziecięca jest nieograniczona 🙂
Hania jest starsza, więc istnieje więcej możliwości zabaw, a przede wszystkim mimowolnej nauki.
Po pierwsze: nauka zasad obowiązujących w ruchu drogowym: auta nie powinny się zderzać, każde czeka na swoją kolej etc.
Po drugie: utrwalanie kolorów – dla niej to już zadanie banalne, ale np. prosiłam, aby każde auto położyła na odcinku odpowiadającemu jego kolorowi.
Po trzecie: odczytywanie symboli – wskazywanie znaku „parking” (1), „stacja benzynowa” (2), odszukiwanie par takich samych oznaczeń (3), „przejścia dla pieszych” (4) i tutaj punkt dla niej za spostrzegawczość, bo stwierdziła, że przejścia nie ma. Dlaczego? Bo przejście jest czarno-białe, a tutaj są biało-niebieskie pasy. Niemniej znak przejścia dla pieszych wskazała bezbłędnie.
Po czwarte: zabawy konstrukcyjne. Budowanie innych tras: zadanie to rozwija wyobraźnię, umiejętność planowania, ćwiczy zręczność (elementów nie łączy się „na płasko” tylko lekko „pod skosem”).
Po piąte: budowanie według określonego kryterium np. układanie z uwzględnieniem kolorów i kształtów budowli. Odczytywanie symboli.
Po szóste: przeliczanie elementów w budowlach. Utrwalanie graficznego symbolu cyfr.
Tutaj Hania sama budowała i przeliczała.
Po siódme: porównywanie liczebności.
Zadaniem Hani było postawienie drzewka przy elementach, których jest więcej
Jak widać słusznie zauważyła, że w tym przypadku jest po równo 🙂
Zabaw można wymyślać wiele.
Tor zawiera kolorowe elementy, przyciągające uwagę. Jest kompatybilny z innymi zabawkami z kolekcji (wybór jest spory). Jest trwały, trudno go uszkodzić.
Na stronie producenta (tutaj) kosztuje 82,89 zł. W jednym ze sklepów w mojej miejscowości widziałam go za ponad 100 zł, ale tam wszystko jest dużo droższe 🙂 Za tą jakość – warto!
Rewelacja, moje młodsze dzieciaki uwielbiają samochodziki.
Moje córeczki bardzo lubią samochodziki 🙂
Dawno temu kupiliśmy garaż z Wadera i do dziś chłopaki jeszcze się nim bawią. Fajne i solidne zabawki 🙂
Kupiłam dla synka podobny tor tej samej firmy jakieś 3-4 lata temu.. ale ten jest dużo fajniejszy, nowocześniejszy 😉 ..i tyle możliwości 🙂
Lubimy Wadera i chyba mnie przekonałaś w końcu do zakupu tego cuda 😉
A jest ktoś kto nie lubi Wadera?
Fajny sprzęcior – podejrzewam że mojej córce też by się spodobał
Pewnie, gdzie jest napisane, że to zabawka dla chłopców 🙂