Mimo, iż miłośniczką chemii nigdy nie byłam, zawsze fascynowały mnie eksperymenty – do tego stopnia, że będąc w liceum kilka razy wybrałam się na otwarte wykłady na UAM. Przedstawię Wam kolejną propozycję, która wizualnie prezentuje się rewelacyjnie- „moje” maluchy i w przedszkolu i w domu były zachwycone. Oto doświadczenie dla dzieci: kolorowe bąbelki. Zdecydowanie najbardziej efektowne ze wszystkich, które miałam okazję przeprowadzić.
Doświadczenie dla dzieci: kolorowe bąbelki
– min. 1 przeźroczystą szklankę,
– min. 1 inne naczynie lub kubek plastikowy,
– ocet,
– olej,
– sodę,
– kawałek kolorowej bibuły (zaraz się dowiecie, którego koloru nie używać),
– łyżkę,
– pipetę (ja wykorzystałam miarkę do podawania leków).
Wykonanie:
Wkładamy do nich bibułę. Moje dziecko wybrało m.in. zieloną i żółtą, które się do tego nie nadają, bo po prostu koloru za bardzo nie będzie widać w oleju (biały też odradzam). Pozwoliłam jej jednak samej dojść do tego, że wybór był nietrafiony. 

Delikatnie dodajemy olej – im więcej będzie go w szklance tym bardziej spektakularny efekt.
Nabieramy barwnik do miarki lub wykorzystujemy wspomnianą wcześniej pipetę…
… i delikatnie kropelka po kropelce wyciskamy obserwując zachodzącą reakcję. I tutaj Hania zrozumiała dlaczego jej wybór był niewłaściwy – jasnozielony i żółty nie dają takiego efektu, jak intensywne barwy.
Zatem dodałyśmy do żółtego czerwoną bibułę, a do zielonego fioletową i dzięki temu mogłyśmy nacieszyć oczy spektakularnym widokiem :).

Od wszystkich dzieci z którymi robiłam to doświadczenie słyszałam „WOW!”. Im więcej barwnika dodamy na raz tym gwałtowniejsza nastąpi reakcja.
Dzieci bardziej dociekliwe zapewne zapytają dlaczego tak się dzieje. Oto wyjaśnienie: wiadomo, że olej ma inną gęstość niż ocet – m.in dzięki temu możemy zaobserwować powolny proces unoszenia się i opadania różnobarwnych bąbelków. Kiedy zabarwiony ocet opada na dno stykając się z sodą zaczyna wytwarzać się dwutlenek węgla, „wypychający” krople ku górze. Gdy znajdą się one na powierzchni, gaz ulatnia się, a krople znów opadają powtarzając reakcję. Wygląda to naprawdę fantastycznie i jest łatwe w wykonaniu. Maluch może nie do końca zrozumie o co w tym chodzi, ale z pewnością zapamięta taki eksperyment na długo.
Podoba Wam się?