Jak łączyć pracę zdalną z wychowaniem dziecka? Sprawdzone sposoby na domową harmonię
Łączenie pracy zdalnej z wychowywaniem dziecka to balansowanie na linie. Zwłaszcza gdy próbujesz jednocześnie ogarniać spotkanie na Zoomie, gotujący się makaron i czterolatka pytającego po raz setny, gdzie jest jego niebieski miś. Brzmi znajomo? Jeśli tak, to wiedz, że nie jesteś sam. Coraz więcej młodych rodziców wybiera home office nie tylko z wygody, ale z potrzeby – bo chcą być bliżej dzieci, mieć większą kontrolę nad swoim czasem i… nie tracić życia w korkach.
Ale jak ogarnąć jedno i drugie bez wyczerpania się psychicznie i fizycznie? Oto kilka sprawdzonych sposobów i praktyk, które naprawdę działają.
Dlaczego warto pracować zdalnie jako rodzic?
Nie ma się co oszukiwać – klasyczna praca od 8:00 do 16:00 w biurze dla wielu młodych rodziców to po prostu nieopłacalna opcja. Żłobki, przedszkola, opiekunki, logistyka – wszystko kosztuje czas, energię i pieniądze. Praca zdalna pozwala zaoszczędzić nie tylko na transporcie, ale też daje większą elastyczność.
I nawet jeśli nie masz jeszcze doświadczenia w pracy zdalnej, to warto rzucić okiem na oferty pracy zdalnej bez doświadczenia na Jooble. Znajdziesz tam całkiem sporo ogłoszeń, które można dopasować do Twojego stylu życia – od prostych prac administracyjnych, przez obsługę klienta, po tworzenie treści. Dla wielu rodziców to pierwszy krok do odzyskania kontroli nad własnym grafikiem.
Złota zasada: nie da się zrobić wszystkiego naraz
Jeśli próbujesz w tym samym czasie pisać raport i układać puzzle z dzieckiem, to prawdopodobnie ani raport nie będzie dobry, ani puzzle nie zostaną ułożone. Warto pogodzić się z faktem, że jedno zadanie na raz to maksimum efektywności, na jakie możemy liczyć.
To, co naprawdę pomaga, to tworzenie bloków czasowych. Jeśli Twoje dziecko ma drzemkę od 12:00 do 14:00, to masz wtedy złote dwie godziny – wykorzystaj je na zadania wymagające skupienia. W pozostałym czasie rób rzeczy, które da się przerwać lub wykonać przy dziecku.
Lista rzeczy, które pomogą Ci ogarnąć home office z dzieckiem:
- Harmonogram (choćby w głowie) – nie musisz być ultra-zorganizowaną osobą, ale wiedz, co chcesz danego dnia zrobić.
- Sygnały graniczne – np. słuchawki = «mama/tata pracuje», kartka na drzwiach = «nie przeszkadzać».
- Współpraca z partnerem – jeśli nie jesteś single parentem, dziel się obowiązkami. Naprawdę.
- Czas dla siebie – bez tego wypalisz się szybciej, niż Ci się wydaje.
Plan B – bo dziecko może się rozchorować, bo internet może paść, bo wszystko może pójść nie tak. - Wsparcie z zewnątrz – babcia, sąsiadka, niania na godziny – korzystaj z pomocy, kiedy tylko się da.
- Elastyczność – plan to jedno, rzeczywistość z dzieckiem to drugie. Daj sobie luz.
Dziecko w domu to nie przeszkoda, tylko zmienny towarzysz
Dzieciaki są nieprzewidywalne. I to trzeba zaakceptować. Nie traktuj ich obecności jako przeszkody, ale jako stały element dnia. Oczywiście, nie chodzi o to, żeby pozwolić im siedzieć na kolanach podczas każdego calla (chociaż raz na jakiś czas i to przejdzie!), ale raczej o to, żeby nie frustrować się tym, że nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem.
Wiele firm już się przyzwyczaiło, że praca z domu to czasem także dzieci w tle. Zwłaszcza po pandemii. Zaskoczy Cię, ile wyrozumiałości może być po drugiej stronie ekranu – o ile sama nie będziesz udawać, że dziecka nie ma.
Czy to w ogóle się opłaca?
Tak. Ale nie od razu. Na początku może być chaos, dużo prób i błędów, testowanie różnych rytmów dnia i poczucie, że wszystko się sypie. Ale z czasem ogarniesz – Ty, dziecko i dom.
I co ważne – nawet jeśli aktualnie jesteś w etapie, że ogarniasz tylko tyle, żeby się nie spóźnić na Teamsa i żeby dziecko nie zjadło plasteliny, to jesteś na dobrej drodze. Każdy dzień z jakimkolwiek progresem to sukces.
A jeśli jeszcze nie masz pracy zdalnej, ale chcesz spróbować, warto poświęcić trochę czasu na rozeznanie rynku. Jooble to jedno z miejsc, które naprawdę może być game-changerem. Zwłaszcza że oferuje też elastyczne formy współpracy i propozycje dla tych, którzy dopiero wchodzą w temat.
Podsumowanie bez moralizowania
Nie musisz być supermamą ani supertatą. Nie musisz mieć idealnie posprzątanego biura, dziecka w czystym ubranku i trzech kaw wypitych przed 10:00. To, co musisz, to znaleźć swój rytm, swoje minimum efektywności i swój sposób na łączenie pracy i życia rodzinnego.
I najważniejsze – pamiętaj, że to nie wyścig. Dla jednych będzie to praca przy komputerze w godzinach popołudniowych, dla innych – działanie z rana, zanim dzieci się obudzą. Każdy model jest dobry, o ile działa dla Ciebie i Twojej rodziny.
Nie jesteś sam – takich jak Ty jest więcej. I wielu z nich już znalazło swój balans między dzieckiem a deadline’ami, często właśnie dzięki takim miejscom jak Jooble, które rozumieją, że elastyczność to nie fanaberia, tylko potrzeba naszych czasów.
post sponsorowany
Nie lubiłam pracować w domu, kiedy dzieciaki były małe, wolałam rozdzielać aktywności zawodowe od rodzicielskich, potrzebowałam spokoju, aby twórczo działać.
ważne by zachować balans i pogodzić rolę pracownika z obowiązkami z powinnościami rodzinnymi. To nie jest łatwe ale jednak możlwe
Tak i wymaga też sporo dyscypliny własnej
Lubiłam pracować z domu, kiedy córka była mała. Teraz zdecydują stawiam na pracę w biurze.
Osobiście nigdy nie byłam fanką pracy zdalnej, ale czasami taka możliwość ratuje!