Post nie jest poparty żadnymi badaniami naukowymi, nie czerpałam też pomysłów z literatury czy jakichkolwiek innych źródeł. Ma mieć charakter humorystyczny. Jego celem nie jest obrażanie kogokolwiek. Absolutnie nie chcę nikogo uprzedmiotowić. Każdy z nas jest inny jak zwykł mawiać mój nauczyciel od „przygotowania do życia w rodzinie” w liceum.
Zaznaczam, że opis większości „rodzajów” rodziców jest mocno przerysowany i przesadzony szczególnie jeśli chodzi o wady. Typologia będzie obejmować różne kategorie i dziedziny (pominęłam prawdziwą patologię).
1. Przyjaciel – to typ, któremu dziecko może zaufać i ze wszystkiego się zwierzyć. Nie rozgada żadnej tajemnicy, nie wyśmieje poglądów, podchodzi poważnie do każdego z dziecięcych problemów, choć w gruncie rzeczy mogą być one bardzo błahe. Zawsze znajdzie czas na rozmowę i doradzi najlepiej jak umie.
2. Kumpel – nie może się doczekać kiedy jego nastoletnie dziecko zacznie chodzić na imprezy (żeby chodzić razem z nim, bynajmniej nie po to by go pilnować). „A może od razu zrezygnujmy z 'mama’ lub/i 'tata’ i bądźmy na 'Ty’. Jesteśmy sobie równi w każdej sytuacji, zawsze i wszędzie. Żółwik.”
3. Dziecinny – chętnie bawi się z dzieckiem… i bez dziecka, najważniejsze są zabawki. Cieszy się, że może wrócić do dawnych lat, wziąć sterowany samochodzik, kolejkę / lalkę Barbie czy Kucyka Pony i bawić się. Jakie prezenty wybiera dla swojej pociechy? Te, które zawsze sam chciał mieć! Do tego dochodzą zachowania, które dorosłemu nie przystają, a dziecka karcić za nie nie można.
4. Pedant – wszędzie musi być nieskazitelnie czysto, dziecko musi być czyste, ubranka muszą być czyste. Taki rodzic myje podłogę sto razy dziennie. Zabawki w pokoju dziecięcym układa według ściśle określonego schematu. Tutaj nie ma szans na zabawowy nieład artystyczny. Wszystko musi lśnić. Gdy maluch robi przerwę na skorzystanie z toalety rodzic błyskawicznie sprząta zabawki, które były w użyciu, bo niepotrzebnie leżą na tej podłodze.
5. Nadopiekuńczy – nie spuszcza dziecka z oka. Poprawia mu czapkę co 15 sekund, otrzepuje rączki podczas wizyty w piaskownicy co 30 sekund. Nie pozwala tym samym na rozwinięcie swobodnej zabawy podczas spotkań rówieśniczych. Chucha, dmucha i zawsze pilnuje, żeby przypadkiem inne dziecko nie sypnęło tym nieszczęsnym piaskiem, bo to może zaważyć na całym szczęśliwym dzieciństwie. Przyprowadzając dziecko do przedszkola/szkoły lub je odbierając zadaje tysiąc pytań: Wszystko dobrze? Poradzisz sobie? A może jeszcze chcesz siusiu? Pomóc Ci? Obiadek zjadłeś? Byłeś przykryty na leżaczkach? Nie przewróciłeś się przypadkiem na placu zabaw?
6. Przewrażliwiony/panikujący – ściśle powiązany z rodzicem nadopiekuńczym. Gdy dziecko się przewróci, rzuca wszystko i biegnie mu na ratunek. Ogląda dokładnie czy kolanko całe, czy na pewno nie trzeba wezwać karetki. Gdy wieje wiaterek, przy 30 stopniowym upale, zakłada dziecku apaszkę i czapeczkę, aby się nie przeziębiło. Na każdy płacz reaguje niemalże histerią. Często płacze razem z dzieckiem. Wydzwania po lekarzach w środku nocy, gdy termometr pokazuje 37 stopni. Ogranicza rozwój samodzielności pociechy i bardzo mocno uzależnia ją od siebie.
7. „Świąteczny” – rodzic, który rzadko bywa w domu lub wychodzi gdy maluch jeszcze śpi, wraca, gdy już śpi. Główną przyczyną zazwyczaj jest praca. Widuje się z dzieckiem w niedziele i święta. Relacje są różne, albo bawi się z nim od świtu do nocy, aby mu wynagrodzić swoją nieobecność albo jest przemęczony i nie ma czasu dla niego, bo kiedyś musi porządnie odpocząć.
8. Przepracowany – Winę za wszelkie niepowodzenia i niesnaski zrzuca na pracę. Nie ma sił, aby poświęcić się dziecku.
9. Wiecznie zajęty – nie ma czasu na zabawę, bo ma tysiąc innych zajęć. Musi przygotować śniadanie, iść do pracy, ugotować obiad, posprzątać, sprawdzić korespondencję, popłacić rachunki, zadzwonić do babci, zrobić zakupy, wykonać część pracy, którą przyniósł do domu, odpisać na sms, odpowiedzieć na komentarz na Fb, polubić zdjęcia znajomego, zapoznać się z nowymi ploteczkami, które przynosi sąsiadka…
10. Leniwy – przystaje na większość pomysłów dziecka, byle zaznać błogiego spokoju. Zgadza się na zabawę, pod warunkiem, że możliwe jest leżenie na dywanie, ale najlepiej, żeby nie musiał ruszać kończynami. Ewentualnie może wydawać różne dźwięki, bo to nie wymaga wysiłku. Nie gotuje obiadów, idzie na łatwiznę kupując „gotowce”. Gdy dziecko w piękną pogodę chce iść na plac zabaw, który jest 300 m od domu, wsiada w auto i jedzie. Na miejscu „grzeje ławkę”.
11. Uzależniony – jego planem dnia rządzi wszystko poza dzieckiem. „Teraz nie” – bo musi iść na papierosa, „teraz nie” – bo musi sobie zagrać w grę na smartfonie, „teraz nie” – bo trzeba sprawdzić co na Facebooku, „teraz nie” – bo po całym dniu pracy należy mi się piwko, „teraz nie” – bo leci fajny film/ulubiony serial, „teraz nie” – bo przeglądam wiadomości…
12. Wiecznie zmęczony – w tygodniu jest zmęczony pracą/ ewentualnie szukaniem jej, w weekend jest zmęczony, bo czas na gruntowne porządki i drobne roboty naprawcze, a ogólnie jest zmęczony, ponieważ dziecko to milion dodatkowych obowiązków.
13. Oaza spokoju – zatwardziały zwolennik wychowania bezstresowego, z tego powodu unika powodów do stresowania siebie samego. Na wszystkie zachowania odpowiada uśmiechem lub głębokim oddechem. Na ogół niepoprawny optymista, który uważa, że „wszystko będzie dobrze”. Dziecko może mu wejść na głowę. Joga i medytacje to jego hobby.
14. Wszechwiedzący – to ten, który pozjadał wszystkie rozumy. Zawsze zna przyczynę wszystkiego, sposób rozwiązania każdego problemu. Nigdy nie pyta o poradę. Do lekarza idzie z przygotowaną przez siebie diagnozą (o ile idzie, bo przecież sam wie jak leczyć). Doskonale wie, gdzie, kiedy i po co znajduje się jego dziecko. Ma oczy dookoła głowy i jest szalenie mądry.
15. Skarbnica wiedzy – jeśli dziecko jest ciekawe świata i zdobywania nowych informacji tudzież doświadczeń – ten typ rodzica to skarb. Odpowie na każde pytanie, wszystko poprze odpowiednimi argumentami, eksperymentami, ilustracjami. Z takim rodzicem dziecko nigdy się nie nudzi. Zawsze ma w zanadrzu ciekawe historie.
16. Idealny – nigdy nie popełnia błędów, nigdy się nie waha, wszystkie jego decyzje są słuszne, jest najlepszym rodzicem. Nikt inny nie może mu się równać. Nawet, gdy nie śpi przez 48 godzin, zawsze jest cierpliwy i gotowy do działania, jeśli tylko dziecko zechce. Powiązany z rodzicem wszechwiedzącym. Bez wątpienia jest autorytetem. Nie ma wad, zawsze się uśmiecha, z nikim się nie kłóci. Potrafi zrobić wszystko.
17. Idealizujący – jego potomek jest najmądrzejszy, najpiękniejszy, najwspanialszy, najgrzeczniejszy, najcudowniejszy etc. Swoje dziecko opisuje w samych superlatywach, bo przecież nigdy się ono nie myli i jest pozbawione wad i przywar.
18. Supermodny/trendy – z obowiązującą modą jest zawsze na czasie. Śledzi wszystkie katalogi mody i najnowsze technologie. Po sezonie wyrzuca ubrania, bo są już niemodne. Jego dziecko także jest bardzo dobrze ubrane i do piaskownicy zakłada najdroższe i najpiękniejsze ciuszki. Na rynek wszedł Iphone 9? -kupuje go. Telewizor 5D? – wyrzucamy 3D bo jest przestarzały. Samochód na powietrze- musi go mieć!
19. Eko/bio – używają tylko produktów ze sprawdzonych upraw. Jeśli nie można zlokalizować źródła pochodzenia jakiegoś warzywa, owocu czy kurczaka – nie kupują go. Czytają każdą etykietę. Nigdy nie jedzą niczego, co byłoby niezdrowe. Zakupy noszą tylko w torbach wielorazowego użytku lub biodegradowalnych. Nie używają pieluch jednorazowych, bo szkoda drzew. Starą korespondencję używają do sporządzania notatek. Nie jeżdżą autami tylko rowerami, aby ograniczyć emisję dwutlenku węgla do atmosfery. Nie palą w piecach węglem. (osobiście darzę takich rodziców ogromnym szacunkiem! Nie uważam takiego podejścia za wadę. Chapeau bas!)
20. Zorganizowany – potrafi ogarnąć wszystko, zawsze. Nigdy niczego nie szuka. Wie co gdzie znaleźć. Wszystko ma swoje miejsce. Nic nie jest w stanie go zaskoczyć. Każdego wieczoru przygotowuje/przemyśla listę zadań do wykonania w dniu następnym. Kolorowe samoprzylepne karteczki to jego ulubiony gadżet. Potrafi teleportować się z miejsc na miejsce. Jeśli założy, że przedostanie się z jednego końca miasta na drugi w godzinach szczytu w 30 minut, nawet jeśli dla innych to niemożliwe, zrobi to – bo jest dobrze zorganizowany.
21. Matka kwoka (nie ma chyba męskiego odpowiednika) – to matka bardzo opiekuńcza. Poświęca cały swój czas dla dziecka, chce mu dać jak najwięcej siebie. Obawia się pozostawienia go pod opieką innych bliskich, bo tylko ona wie co jest dla jej pociechy najlepsze. Wieczorne wyjście? Absolutnie nie, przecież trzeba czuwać nad jego snem.
22. Rodzic-kukułka – w przeciwieństwie do matki kwoki tylko rozmyśla o tym, komu mógłby „podrzucić” swoje dziecko. Przyczyn może być tysiąc. Nawet prozaiczne zajęcia podczas których maluch mógłby bez wątpienia mu towarzyszyć.
23. Uległy/dający sobą manipulować – stara się być konsekwentny, ale dzieci są bardzo sprytne. Wystarczą maślane oczy, mina kota ze Shreka i ulega. Zgadza się na wszystko. Rezygnuje z nadanych za karę zakazów. Tańczy jak mu dziecko zagra. Urok osobisty malucha jest potężną bronią we wszelkich negocjacjach.
24. Konsekwentny – realizuje swoje postanowienia i cele zwłaszcza jeśli zagadnienia dotyczą dziecka. Przeciwieństwo rodzica nr 26.
25. Wyluzowany (na ogół tata)- Spoko! Róbta-co-chceta. Dziecko wychowa się przecież doskonale samo. Nauczy się dzięki doświadczeniom: oparzy się – będzie wiedziało, że do garnków czy filiżanki z kawą nie można się zbliżać; dotknie językiem metalowej rurki zimą – drugi raz tego nie zrobi; rozetnie palec nożem – więcej go nie weźmie do ręki; brudzi jagodami, błotem, burakami najlepszy ciuch – nie ma problemu, mama wypierze; chce się bawić czymś, czym nie powinno – proszę bardzo. Pełen luz.
26. Wypominający/wspominający – wytyka dziecku każdy błąd, rozgrzebuje te, które popełnione były dużo wcześniej. Porównuje go do siebie „gdy ja byłem w Twoim wieku…” (najczęściej pokazuje tym, że był w jakiś sposób „lepszy”). Tragedią jest kiedy wypomina także to, że przed pojawieniem się malucha „wszystko” było lepsze i łatwiejsze.
27. Wymagający/ambitny – żąda rzeczy, które są czasem niemożliwe. Zdarza się, że zmusza malucha do realizacji własnych, niespełnionych marzeń. Chce, aby dziecko w wieku 5 lat umiało posługiwać się biegle 3 językami, uczestniczyło na zajęcia z tańca nowoczesnego, grało na jakimś instrumencie i osiągało rewelacyjne wyniki na basenie. Stawia poprzeczkę bardzo wysoko i lubi, gdy dziecko potrafi sprostać jego wymaganiom. Potrzeby malca schodzą na dalszy plan. Ważne, że jest najlepszy w tym co robi.
28. Wojskowy – dyscyplina być musi! Zawsze używa tonu rozkazującego, a każdy rozkaz musi być wykonany natychmiast! Idealnie! Ład i porządek w domu to podstawa! Hierarchia wartości i ważności każdego z członków rodziny wszystkim jest znana! Baczność! Spocznij!…
29. Internetowy – odpowiedzi na wszystkie pytania i rozwiązań problemów szuka w Internecie. Jest zalogowany na 100 forach i z każdego regularnie korzysta. Dzieli się ze światem także wszystkimi osiągnięciami swojego dziecka.
30. Porównujący – przeczytał sto poradników, wie jakie osiągnięcia przypadają na każdy miesiąc. Patrzy na dzieci znajomych i załamuje się, że wszystkie niemowlaki mają zęby, a jego ma 10 miesięcy i nie ma nawet opuchniętych dziąseł. Stresuje się i szuka przyczyn, bo jego maluch jest „nieksiążkowy”, czyli pewnie ma jakieś zaburzenia.
31. Planujący – ten typ rodzica ma kontrolę nad większością wydarzeń. Jego ulubione akcesoria to różnego rodzaju organizery. Potrafi zaplanować poczęcie dziecka, jego płeć, przygotowuje sobie plan porodu (dla tych, którzy nie wiedzą – w Polsce to już też jest możliwe) i skrupulatnie go „realizuje”. Planuje rozkład dnia, wszystkie zajęcia, wyjazdy, zakup auta, zmianę pracy, budowę domu, ba, nawet chorobę dziecka potrafi zaplanować. Czy mu się to udaje? Od planowania do realizacji długa droga 🙂 (fajny post na ten temat planów możecie przeczytać u Ani <Pudełko-Mamy> tutaj).
32. Dokumentujący – zapisuje wszystkie wydarzenia z życia dziecka: pierwszy uśmiech, ząbek, kroki, każdą wizytę u lekarza, antybiotyk, różne słowa składające się z przypadkowych sylab. Chowa w kartonach pierwsze ciuszki, łyżeczki, kartki z bazgrołami, kamienie i liście, które dziecko nazbierało na spacerze, fotografie oraz milion innych rzeczy.
33. Fotograf – ma aparat zawsze i wszędzie w pełnej gotowości. Robi 2000 zdjęć na dzień, bo każdy najważniejszy moment trzeba uwiecznić.
Mam nadzieję, że wyszło choć trochę zabawnie. Sama posiadam wiele cech z powyżej uwzględnionych. Odnajdujecie siebie w tych kategoriach?
Mam propozycję dla osób blogujących. Lubię różne akcje promujące prowadzących blogi. Dzięki nim można trafić na prawdziwe perełki. Pewnie znalazłoby się jeszcze więcej rodzajów rodziców – więc jeśli macie jakieś pomysły, piszcie w komentarzach. Rzućcie hasło, a ja postaram się je opisać. Przy każdej wymyślonej kategorii podam link do strony osoby, która ją wymyśliła. Jeśli uzbiera się ok. 10 będzie kontynuacja 🙂
PS. Domyślacie się pewnie, że dzieci też można również klasyfikować i o tym też będziecie mogli wkrótce poczytać.
Ja odnajduję siebie nawet w kilku wymienionych przez Ciebie rodzajach.
Wykonałaś kawał świetnej roboty. Zestawienie w 100% odzwierciedla rzeczywistość.
Wstyd się przyznać do niektórych punktów 😉 Jestem fotografującą matką kwoką, która ceni sobie zorganizowanie, ale nie jest niestety odporna na oczy kotka ze shreka 😉 Ja bym dodała jeszcze matkę lekarza (to jest dopiero wersja haaard), matkę artystkę i rodzica marudzącego (zbliżony może do zmęczonego, a jednak bardziej denerwujący) 😉
Dzięki Ci za ten komentarz. Ulżyło mi trochę. Myślałam już, że tylko a jestem wybuchową mieszanką, która może się dopasować do więcej niż 4 kategorii 🙂 Ciekawe propozycje, mam nadzieję, że uzbiera się trochę więcej w celu kontynuacji tematu 🙂
Oj spotkałam ja w swojej pracy wielu rodziców pasujących do opisanych przez Ciebie poszczególnych kategorii. Ja z kolei jestem połączeniem kilku z nich. Dzięki za dawkę humoru 🙂
Fajny post ja jestem nr. 1,2,3 ale czasem i numerem 21 kiedyś ocenia mnie moje dzieci 🙂
Świetny post, uśmiałam się przy niektórych punktach:) Ja dążę do tego, żeby być rodzicem nr 1, ale zdarza mi się zachowanie jak u nr 21:)
Oczywiście, że się odnajduję. Uświadomiłaś mi jaka wariatka ze mnie :P. Jestem mieszanką czwórki, dziewiętnastki i oczywiście numeru 33. No i nietety muszę się przyznać, że jestem trochę kwoka, ale nie jestem ani nadopiekuńcza ani panikująca, powiedziałabym nawet że zupełnie na odwrót. To zdanie ujmuje moje podejście: jak dziecko się przewróci, to czekam aż wstanie. Nie użalałam się nigdy nad małą, dzięki temu, myślę jest teraz mega dzielna. Ale nie ukrywam, że ja najlepiej zajmuje się moim d zieckiem 😉 i nie lubię jej za często opuszczać 😛
Mam podobnie. "Podłeś? Powstań!". Chociaż czasami dostaję gęstej skórki i krew mi z twarzy odpływa, gdy widzę wyczyny moich dzieci to kontroluje się i podchodzę do wszystkiego spokojnie. Uważam, że to jest ryzyko wpisane w dzieciństwo, bez tego się nie wychowają.
Myślę, że ja jestem typ nr 1 – przyjaciel po prostu 🙂 Moja córka wie,że zawsze może na mnie liczyć zresztą już nie raz sie o tym przekonała…
Fajny post …uśmiechnęłam się kilka razy czytając o tych innych typach rodziców bo widzę w nich swoich znajomych, sąsiadów czy rodzinę:) Nie wiem być może ktoś widzi we mnie kogoś innego ale tu raczej się nie pomyliłam:)
Marzę o takiej relacji. Zawsze chciałam mieć taką z własną mamą, ale niestety nie udało się.
No ja zdecydowanie jestem rodzicem nr 32, choć może nie zbieram dosłownie wszystkiego, ale staram się zachować pamiątki 😉
Też chomikuję niektóre rzeczy (opaski na rączki, klamerkę z pępuszka itd. – nawet mam swoje, bo moja mama też to zachowała). Zapisuję ważne wydarzenia, bo… to wyjątkowe pamiątki.
Odnajduje swoje cechy w wielu powyższych rodzajach. 🙂 fajny wpis.
Naslonecznej.blogspot.com