11 listopad, to nie tylko Święto Niepodległości – w poznańskim to także święto Marcina, które nie może obyć się bez rogali. Tradycyjne świetomarcińskie wypieki kupuję w cukierni, ale obiecałam Córci, że same upieczemy rogaliki, bo to także imieniny jej Taty. Z racji, że czas mnie dzisiaj goni stwierdziłam, że zrobię je według pierwszego wyszukanego przepisu w Internecie.
Przepis:
500g mąki,
30g drożdży,
2 jajka,
szklanka mleka,
150g margaryny,
cukier,
masa makowa,
dżem,
cukier puder,
troszkę wody,
orzeszki,
Wykonanie:
Drożdże, 2 łyżki cukru i 2 łyżki mąki rozrabiamy w połowie szklanki letniego mleku. Odstawiamy, aż podwoją objętość.
W pozostałej części letniego mleka rozpuszczamy margarynę.
Do drożdży dodajemy pozostałą część mleka i cukru.
Mieszamy, dodajemy margarynę, jajko i wyrabiamy ciasto. Gdy będzie miało odpowiedną konsystencję (ja musiałam dodać jeszcze trochę mąki, rozwałkowujemy, wycinamy trójkąty, nakładamy mak lub dżem i zawijamy rogale. Całego procesu nie udokumentowałam ze względu na „czystość moich rąk”. Ciasto też rozwałkowywałam sama, a pomocnicy pozwoliłam na to dla jej przyjemności 🙂 Gotowe rogaliki układamy na blaszce i smarujemy rozkłóconym jajkiem. Pieczemy 20 min. w temp. 180 st.
Wystudzone rogale lukrujemy i posypujemy orzeszkami.