Wielkanoc tuż tuż. Przywiązuję dużą wagę do tradycji i chciałabym jak najwięcej przekazać dzieciom z tego, co sama wyniosłam z domu. Nie traktuję tych świąt jako dłuższego weekendu. Dla katolików to niezwykle ważny okres. Nie będę się wypowiadać na temat kwestii religijnych, niemniej opiszę krótko nasz dzisiejszy dzień i ostatnie przygotowania. Post będzie nieco chaotyczny, bo i przygotowań dużo. Wybaczcie 🙂
Jajko to chyba najbardziej charakterystyczny symbol Wielkanocy. Zrobiłam więc dzieciom krótką wycieczkę. Wojtek nadal chory, ale nie gorączkuje. Pani doktor wręcz zaleciła mi wychodzenie z nim na spacery, ze względu na korzystne działanie wilgotnego powietrza. Korzystając z chwili, że wyszło piękne słońce poszliśmy oglądać… kury 🙂 Hania wie skąd się biorą jajka, ponieważ babcia ma kilka kur, ale Wojtek – niekoniecznie. Nie sądzę też żeby zapamiętał dzisiejszą wyprawę, aczkolwiek uciechę miał sporą.
Tak więc pokazałam im te hodowlane ptaki, napomknęłam o jajkach, z których wykluwają się malutkie kurczaczki 🙂 Młodszego nie mogłam odciągnąć od ogrodzenia. Obserwując kury śmiał się jakbym go co najmniej łaskotała. Hania przeżywała ich różnobarwne upierzenie, a na moją prośbę próbowała opisać jak odróżnić koguta.
Po powrocie wypiliśmy herbatę, Wojtusia oddałyśmy pod opiekę taty, a same wzięłyśmy się za pracę w kuchni. Przygotowałam koszyczki (Hania ma swój :), przystroiłyśmy uchwyty za pomocą wstążek i gryczpanu, wyłożyłyśmy je serwetkami i zaczęło się szykowanie wszystkiego co potrzebne do święconki. Może najpierw wypiszę, co pojawia się u nas:
– chlebek (symbolizuje Ciało Chrystusa),
– wędliny (szynka, kiełbasa – które mają zapewnić zdrowie i dostatek),
– jajka (nowe życie),
– sól i pieprz (sól ma chronić od zepsucia, oczyszcza),
– baranek z masła z chorągiewką (znak łagodności, zwycięstwa życia nad śmiercią, symbol Chrystusa Zmartwychwstałego),
– mazurek, minibabeczka (oznaka doskonałości i umiejętności)
oraz dla nadania barw kolorowe jajeczka/figurka z czekolady.
W możliwie najjaśniejszy sposób starałam się wyjaśnić Hani dlaczego wkładamy akurat te rzeczy. Używałam prostych słów i sformułowań, bo raczej nie zrozumiałaby, co to znaczy, że coś jest symbolem Ciała Chrystusa Zmartwychwstałego. Jeszcze za wcześnie. Pewnie nie ma nawet świadomości powagi tych Świąt, ale na wszystko przyjdzie pora.
Nadszedł w końcu czas, na to, na co dzieci czekają najbardziej – zdobienie jajek 🙂
Wykorzystałyśmy:
– oczywiście jajka
– barwniki do jajek i naklejki (które został z zeszłego roku),
– ocet,
– dwie szklanki z wrzątkiem,
– farbki.
Wykonanie:
We wrzątku rozpuściłyśmy barwinki i dodałyśmy po łyżce octu. Ugotowane jajka moczyły się tak jakiś czas.
Jedno zanurzyłam do połowy najpierw w jednej szklance, później w drugiej.
Później przyszedł czas na ozdabianie według uznania.
Jedno pozwoliłam jej pomazać paluszkami, w dowolny sposób. Nie narzucałam tematu, nie okazywałam gotowych wzorów pisanek. Miała to zrobić obojętnie jak – bo uwielbia malować.
W jej pokoju na stoliku pojawiła się też serwetka z dziecięcym motywem świątecznym: króliczkiem i jajkami. Zupełnie zapomniałam, że taką posiadam, ale gdy ją tylko zobaczyła zaraz ją porwała, położyła i zapytała czy teraz tam będziemy jeść 🙂 Przy czym, gdy kładła się spać, kazała mi ją zabrać bo „będzie jej przeszkadzać”. W czym? Nie mam pojęcia – więc ją zostawiłam.
A na koniec pokażę Wam jeden z elementów dekoracyjnych, który będzie zdobił stół podczas śniadania wielkanocnego. Śmieszna świnka, jaką zawsze robiła moja mama – dlaczego? Nie wiem, ale to także kontynuuję. Myszki z jajek i inne tego typu rzeczy będą robione tuż przed.
Potrzebujemy:
– cytrynę,
– dwa ziarnka pieprzu lub ziela angielskiego,
– 4 wykałaczki lub zapałki,
– gałązkę gryczpanu.
Wykonanie:
Nożykiem robimy nacięcia na uszy oczy, język i ogonek. Następnie uzupełniamy je liśćmi lub zielem/pieprzem.
Wykałaczki skracamy i wbijamy jako nóżki 🙂 Dziecko samo to zrobi (młodsze – poza nacięciami).
Święta to czas dla Rodziny, a nie dla komputera czy innych nieistotnych spraw. Dlatego chciałabym Wam już dziś życzyć przede wszystkim spokoju, zdrowia, wzajemnego zrozumienia i świątecznej atmosfery w domach. Poza tym miłości i wiele uśmiechu na co dzień, abyśmy potrafili cieszyć się z każdej chwili spędzonej razem. To, na co nie mamy wpływu to pogoda. Sobie i Wam życzyłabym, aby była iście wiosenna, aby Dyngus był mokry i nie zakończył się chorobą 🙂
Chciałabym, abyście wiedzieli od kogo są te życzenia. Na święta więc zmieniam swój awatar. Mam nadzieję, że się nie wystraszycie i nadal będziecie mnie odwiedzać 🙂
Ale super ta świnka! Nie widziałam jeszcze takiej 🙂 Najlepsze jest to, że sprawdzi się nie tylko na świątecznym stole 😉 Wszystkiego dobrego na te Święta! / Agata
Faktycznie. W sumie świnka z Wielkanocą ma niewiele wspólnego, jest uniwersalna. Dziękuję 🙂
Wspaniała świnka cytrynowa, zaraz sama taką zrobię. Wszystkiego dobrego na te święta, spokoju, radości, zdrowia!
Dziękuję 🙂
Świnka jest the best! 😉
:-*
Cudne pisanki! A cytrynowa świnka, zupełnie jak nie świnka w realu, pewnie pięknie pachnie 🙂 Wesołych Świąt!
http://poslubionaksiazce.blogspot.com/
W sumie masz rację. Od dziecka miałam wpajane, że to świnka więc nie polemizowałam 🙂
Miałam na myśli zapach 🙂 Bo z wyglądu świnka jak najbardziej 🙂 Pozdrawiam!
Ach… 🙂
U nas Kuba jeszcze za mały na pisanki, ale zainteresowany zapełnionym koszyczkiem i barankiem. Za kilka minut wybieramy się na święcenie. Wesołych Świąt
http://www.zaraz-wracam.pl
Piękne te Wasze pisanki. Ja także chciałam Wam życzyć zdrowych i wesołych Świąt :*
Naslonecznej.blogspot.com
Dziękuję:-)