Kiedy nasza masa dobrze wyschła, zabrałyśmy się za malowanie.
Hania malowała gwiazdki, serca, choinki, misia, elfa. Ja zabrałam się za aniołki, bałwana i renifera, który zdaniem mojego męża przypomina kozę 😉
Gdy farba wyschła nadszedł czas na robienie zawieszek. W tym celu wykorzystałyśmy cienką gumkę. Hania nawlekała, ja wiązałam.
Tak wyglądają gotowe ozdoby. Renifer ze zwisającymi stopami zdecydowanie najśmieszniejszy.
Sposób przygotowania masy solnej znajdziecie tutaj: Ozdoby na choinkę z masy solnej cz.I