Należę do osób, które zwracają uwagę na materiał z którego wykonane są ubrania. Nie lubię rzeczy sztucznych, nieprzepuszczających powietrza. Staram się unikać takich zakupów, bo po co wyrzucać pieniądze na ciuch w którym człowiek poci się nawet, gdy nic nie robi? W naszej garderobie na co dzień dominuje zdecydowanie bawełna. Odzież sportową też staramy się odpowiednio dobierać, chociaż z tym bywa różnie, bo producenci potrafią obiecywać cuda na kiju. Ostatnio w nasze ręce trafiły rzeczy z zyskującej na popularności wełny merynosa. Czy faktycznie mają takie cudowne właściwości?
Co to jest wełna merynosa?
Merynosy to owce górskie. Podobno to jeden z najstarszych gatunków owiec na świecie. Muszą one dostosować się do ekstremalnych warunków w jakich żyją (duże różnice temperatur). Stąd też ich wełna posiada wyjątkowe właściwości: latem zapobiega przegrzaniu, a podczas mrozów izoluje przed zimnem., inaczej gatunek ten nie miałby szans na przeżycie
Właściwości ubrań z wełny merino
Wykorzystując fakt przedstawiony powyżej, wykorzystano wełnę merynosa do produkcji ubrań o takich samych właściwościach. Najpierw przedstawię Wam zalety o których zapewnia producent:
- Ubrania „nie gryzą”. Znacie to uczucie, kiedy zakładacie ciepły wełniany sweter i za chwilę żałujecie, bo wszystko Was swędzi? Wełna merynosów ma kilkukrotnie cieńsze włókna niż ta, która występuje u ich nizinnych krewnych. Co za tym idzie jest ona wyjątkowo miękka.
- Właściwości antybakteryjne – na powierzchni włókien znajdują się łuski samooczyszczające, dzięki którym właśnie, bakterie się nie namnażają, odprowadzają one nieprzyjemne zapachy. Z tego powodu wełna polecana jest alergikom.
- Termoaktywność – mówią, że grzeje, gdy jest zimno, chłodzi, gdy jest gorąco – czy to prawda dowiecie się czytając moje subiektywne spostrzeżenia z testowania.
- Chłonność to jej atut – potrafi zaabsorbować wilgoć stanowiącą 30% jej własnej wagi.
- Naturalność – wełna merynosa pozyskiwana jest z natury, a przy tym do jej produkcji nie jest konieczne uśmiercanie żadnego stworzenia.
Wełna merynosa – test ubrań
Dzięki firmie Green Rose każdy z członków naszej rodziny mógł przetestować właściwości wełny merynosa na sobie. Zarówno ja jak i mój mąż wypróbowywaliśmy koszulki, Hania legginsy, a Wojtek kominiarkę. Zaraz dowiecie się zatem ile z powyższych stwierdzeń pokrywa się z prawdą.
Koszulki
Ponieważ staramy się być w miarę aktywni fizycznie, pod tym kątem przyglądaliśmy się koszulkom. Sama wypróbowałam ją pierwszy raz podczas biegania. Mój mąż ogólnie stwierdził, że na bank będę chora, bo jest zimno. Zanim wyszliśmy z domu, ku mojemu zaskoczeniu ubrał zimową kurtkę i czapkę. Cóż, przez okno warunki wydawały się bardziej sprzyjające, aczkolwiek przyznam szczerze, że mimo, iż wiało i ogólnie ciepło nie było (listopad), wcale nie zmarzłam i nie czułam chłodu (może na początku tylko na rękach). Łącznie przebiegłam 5 km, czyli potwierdza się to, że koszulka grzeje. Mamy pierwszy punkt.
Mój mąż jest dosyć sceptyczny jeśli chodzi o nowości, ale jak wiadomo mężczyźni pocą się bardziej podczas wysiłku fizycznego. Z racji tego gdy M. wsiada na rower treningowy, a potem 'bawi się’ hantlami, leje się z niego, dosłownie. Podsumowanie mojego męża: „Ta koszulka jest naprawdę bardzo dobra. Wszystko wchłonęła i nie zrobiły się mokre plamy od potu. Jest sucha. Rewelacja. Normalnie wszystko mam przemoczone, a tu nic!”. Dokładnie takiego smsa dostałam, gdy byłam w pracy. Zatem drugi punkt, za chłonność.
Czy da się sprawdzić właściwości antybakteryjne? Gołym okiem nie, ale… W sumie to niewiarygodne, lecz nawet po intensywnym treningu nie czuć było zapachu potu. Mówię to z ręką na sercu. Mamy już trzy punkty.
Legginsy
Legginsy nie są bardzo obcisłe, ważniejsze, żeby grzały, były wygodne. Wiadomo, że kiedy dzieciom zimno podczas spacerów, zaczynają marudzić. A nawet w chłodne listopadowe dni Hania potwierdzała, że jest jej ciepło.
Kominiarka
Lubicie, gdy ubranie Was gryzie? Raczej nie. A wyobrażacie sobie, żeby dziecko nosiło na głowie coś, co wywołuje tak nie przyjemne uczucie? Nie sądzę! Komin jest naprawdę fajny. Spełnia swoją funkcję i jest na tyle długi, że nie potrzeba szalika. Tej zimy pierwszy raz mamy zamiar postawić Wojtka na nartach, komin nada się pod kask idealnie. Już wiemy, że koszulki też są trafione :). To już 4 punkty.
Z całą pewnością mogę powiedzieć, że na pewno ubrania te bardzo dobrze chronią przez zimnem. Czy chłodzą w ciepłe dni? Trudno mi to stwierdzić. W warunkach domowych jest mi stale ciepło i nie odczułam różnicy. Zobaczymy w upale…
Jak dbać o wełnę merynosa?
Takie ubrania wymagają nieco innego traktowania. Wełna merino powinna być prana w temperaturze do 30 stopni i najlepiej nie używać do tego celu proszku. Gwałtowne wirowanie też jej podobno nie służy. Plusem jest, że ubrania nie wymagają prasowania, a zabieg ten jest wręcz zabroniony. Wełna merynosa, jest jedną z najbardziej cenionych ze względu na swoje właściwości, co przekłada się na jej cenę, w związku z tym odzież do najtańszych nie należy. Myślę, że warto zainwestować, ponieważ to wszystko, co na jej temat można wyczytać okazuje się prawdą. Polecam szczególnie aktywnym. Według mnie małą wadą jest to, że przyczepiają się do niej różne paproszki i np. włosy (jako gatunek liniejący, łatwo to zaobserwowałam :).
Słyszeliście już o wełnie merynosa? Macie w swojej garderobie ubrania wykonane z niej? Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
U nas sprawdza się świetnie
Mamy opory u Juniora co do szalików, może kominiarka by się sprawdziła 🙂
Z córką mam ten sam problem, wszystko ją dusi. Pozostają tylko kominy.
Ciekawa jestem jak z uczuleniami – u nas całą rodzina ma alergię na zwykłą wełnę, czy merynosy też alergizują?
Są polecane dla alergików, jednak szczerze mówiąc nie mam gwarancji, czy skoro jesteście uczuleni na wełnę ta się sprawdzi. Na pewno jest zupełnie inna niż ta standardowa, w życiu bym nawet nie powiedziała, że to wełna gdybym nie wiedziała 🙂
Nigdy nie miałam ubrań z tego materiału, musze się za nimi rozejrzeć 🙂
Warto mieć na zimę zwłaszcza
Słyszałam. Sama zwracam uwagę na skład ubrań. Bawełna to u mnie podstawa. Fajnie, że ciuszki się sprawdziły 🙂
U mnie bawełna króluje zdecydowanie
Wiele dobrego słyszałam o tej wełnie, może kiedyś skuszę się na jakiś ciuch. Póki co zachwycam się alpaką 🙂
Jeśli będziesz miała okazję to się nie wahaj.
Kiedyś słyszałam o właściwościach wełny i polecam, a kominiarka jest świetna! 🙂
Wełna sama w sobie zupełnie inna niż zwykła!
ciekawy post
Dowiedziałam się o niej dopiero od Ciebie, ale faktycznie ma fajne właściwości. Zbliżają się święta, muszę przejrzeć ich ofertę, bo jeszcze listu do Świętego Mikołaja nie napisałam, może coś mi wpadnie w oko 😀
O widzisz, coś pożytecznego!
Wełna specialnej troski super produkty i fajnie że jesteście tacy aktywni.
Z komentarzy wynika, że aż takiej specjalnej troski nie jest.
Chyba nie mam w domu nic z tej wełny… Ale ta kominiarka strasznie mi się spodobała!
Mam koc z wełny – jak tylko mnie dotknie to cała się drapię. Jakoś się nie lubimy. Ale oddychające i naturalne ubrania to podstawa.
A to ciekawe, bo mnie gryzie normalna, a tutaj w życiu bym nie powiedziała, że to wełna.
Super, jak mamy możliwość używać naturalnych materiałów!
Podoba mi się ten trend powrotu do naturalności. 🙂
Ja tez staram się unikać sztuczności zwłaszcza w ubraniach dziecięcych. Sprawdzę sobie polecane przez Ciebie produkty, bo poszukuje jakiś fajnych wełnianych, cieplutkich czapeczek
🙂
Zwłaszcza w przypadku sportowej odzieży wyśmienicie się sprawdza. 🙂
Też byłam pod wrażeniem 🙂
My mamy w domu koc z tej wełny, ale chętnie bym wypróbowała takie legginsy dla córki 🙂
I jak się sprawuje koc?
GRZEJE!!!!
Pierwszy raz czytam o takim materiale…
To widzę, że wzbogaciłam Twoją wiedzę 🙂
mój maluszek ma ubranka tej firmy, cudowne są
Zgadzam się 🙂
Czytałam sporo o niej, i zastanawiałam się nad piżamką dla Jasia.
Warto 🙂
Wełna merynosów jest fantastyczna! Moje dzieci dostają sporo używanych ubranek tego typu od starszych kuzynów z Finlandii. Nie chcę nikogo namawiać do nieodpowiedniej pielęgnacji, ale ja kilka razy nieświadomie wrzuciłam je razem z bawełną i wyprałam w 40, a nawet 60 stopniach i nic się nie stało 😀 Jeden z kombinezonów wyglądał na bawełnę lub jakąś mieszankę i dopiero po narodzinach młodszego dziecka zerknęłam na metkę ze składem, a tam „100% wool” 🙂
Z tego co się orientowałam wełna merynosa oznaczona byłaby jako 100% merino 😊. Zwykłą wełnę też piorę w trybie „codziennym”, ale jest tańsza 😉 więc tu wolę nie ryzykować i stosuję się do zalecanych wymogów prania 😊
Nigdy nie słyszałam o tego rodzaju wełnie, ale jeżeli sprawdza się w przypadku odzieży sportowej, to jestem jak najbardziej na tak, bo właśnie czegoś takiego szukam – żeby przepuszczało powietrze i nie absorbowało potu.
Czyli to nada się jak najbardziej.
Też zwracam uwagę na materiały i bardzo lubię wełnę 🙂
Zależy jaką, bo ja na przykład nie cierpię jak mnie coś gryzie 😀
Jeszcze nie mamy ubrań z takiej wełny. Pierwszy raz o niej czytam.
Rzadko kiedy się czymś tak zachwycam 🙂
Ooo nam to by się te leginsy przydały bo chłopcy rano narzekają, że im zimno.
Z pewnością by ich ogrzały 🙂