I przyszła do nas jesień. Niestety nie widzę, żeby była złota i „polska”, jest raczej bura, zimna i ponura, ale może to się zmieni. Niemniej, dzieci w domu chorują – trzeba im zagospodarować czas. Jak wiadomo najfajniejsze są zabawy, przy których jest bałagan :). Temat na czasie: jesienny, mglisty widok z wykorzystaniem kredek Bambino.
Już w ubiegłym roku robiłyśmy z Hanią podobną pracę, jednak wtedy wykorzystywałyśmy też klej. Tym razem podziałaliśmy nieco inaczej, żeby efekt był bardziej mglisty.
Jesienny, mglisty widok z kredek Bambino
W zasadzie potrzebujemy tylko kartki, temperówki i kredek Bambino. My dodatkowo wykorzystaliśmy drzewka z zestawu klocków i papierowe koło oraz trójkąty.
Zależało mi na uzyskaniu efektu mgły, a dlaczego? Otóż w tygodniu, kiedy wychodziliśmy rano z domu, codziennie Wojtek pytał mnie o mgłę unoszącą się nad łąkami. Rzadko miał on okazję obserwować to zjawisko, ale odkąd został przedszkolakiem, wychodzimy z domu przed 7 rano, więc się nim zachwyca (o ile już idzie – bo póki co zaliczył tylko siedem dni w tym miesiącu i zanosi się, że wrzesień na takim wyniku zakończy).
I. Kolorowe drzewa na tle zachodzącego słońca
Jak zrobić taki jesienny, mglisty widok? Układamy wzór do „odrysowania” na kartce (na przykład drzewko), ostrzymy kredkę wysypując opiłki przy nim, a następnie paluszkami rozsmarowujemy kredkę tworząc zamazane nieco kontury. Czynność tę powtarzamy z innymi kształtami. Można też stworzyć wszystko „odręcznie”.
Następnie do karki przykładamy koło, które będzie słońcem. Chcąc uzyskać efekt zachodu nałożyliśmy na nie różne kolory: żółty, czerwony i pomarańczowy. Na drzewach Hania narysowała gałęzie, a następnie korony wypełniła różnymi jesiennymi barwami.
Dorysowała też pnie drzew i stworzyła tło, wykorzystując kolory: niebieski, fioletowy i różowy.
Żeby praca była jednak nieco bardziej wyrazista obrysowała kredkami kontury drzew – efekt finalny widzicie poniżej.
Widok górski
Wojtkowi zaproponowałam inny widok. Trójkąty posłużyły nam za kontury gór.
Papierowe koło posłużyło i tutaj za słońce.
Niebo zyskało kolor niebieski, a dół kartki nieco się zazielenił.
Końcowy efekt wygląda tak:
Tego typu prace, angażują małe rączki i paluszki. Temperujemy, wykonując odpowiednie ruchy, rozcieramy opiłki używając paluszków, wywierając nacisk lżejszy lub mocniejszy, wreszcie staramy się prowadzić odpowiednio kredkę, aby podkreślić kontury pracy. Nie kolorujemy mechanicznie, barwy się przenikają, a praca jest nieostra, co moim zdaniem dodaje jej uroku. Zgadzacie się ze mną?
Druga strona medalu jest taka, że opiłki są wszędzie, a rączki są bardzo brudne, ale kto by się tym przejmował widząc radość dziecka 🙂
Powiem Ci, że zaskoczyłaś mnie tym prostym pomysłem 🙂
świetny pomysł, wypróbuję z synem
Też takie robiłam w dzieciństwie!:)
Super pomysł, z bobasami trzeba walczyć o ciągłe inspiracje do nowych zabaw 😀
Fajny ten pomysł z drzewami od klocków. Same miałam takie w dzieciństwie ale nie myślałam, że można je wykorzystać w ten sposób. 😀
Skąd Ty czerpiesz tak genialne i proste pomysły?
Z rękawa 😀
Super pomysł i świetne rysunki 😀
Szczerze to jestem w szoku, że młodemu tak ładnie wyszło 🙂
Bardzo fajny pomysł – będziemy próbować, bo bałagan nam niestraszny.
Ps. Nie wiem, czy to Cię pocieszy, ale my we wrześniu zaliczyliśmy 1 (słownie – jeden) dzień przedszkola, a teraz siedzimy w domu z glutami i kaszlem. Także ten…
U nas wynik wrześniowy to niezmiennie 7 dni.
Proste i efektowne – idealne połączenie 🙂 Szczególnie zamglone góry przypadły mi do gustu – co za klimat! Dzięki za inspirację.
Nie ma za co 🙂 W większym formacie pewnie byłoby jeszcze ładniej 🙂
Bardzo ciekawy pomysł 🙂 Nie malowaliśmy jeszcze zamglonego jesiennego krajobrazu 🙂 Nadrobimy to 🙂 Dzięki za inspiracje :*
Malujcie, malujcie 🙂
Super pomysł
Dzięki.