Która dziewczynka w dzieciństwie nie chciała mieć lalek Barbie? Ok, znajdzie się taka, która wolała samochody :). „Za moich czasów” Barbie to był bezkonkurencyjny hit, bawiłyśmy się wszędzie gdzie to możliwe. Każda kochała lalki, domki, auta, sukienki, buty i oczywiście Kena :). Niestety ja miałam „tylko” lalki i ciuszki szyte przez mamę lub siostrę (wyjątkowe i niepowtarzalne!), choć Ken i inne gadżety zawsze mi się marzyły. Ostatnio, gdy zaczęłam się interesować znów tym tematem opadła mi szczęka – ceny prawdziwych Barbie powalają na łopatki, a ile doszło opcji… OMG! Chociaż Hania zbytnio za lalkami nie przepadała, pewien Mikołaj przyniósł jej na gwiazdkę taki prezent, ponieważ mamusia mu podpowiedziała :-P. Zestaw trzech lalek z kilkoma sukienkami – i nie ważne, że nie są oryginalne bo swoją funkcję świetnie spełniają i bez tysiąca udziwnień. Oczywiście zdobyły zainteresowanie właścicielki 🙂
Lalki Barbie można wykorzystać do wielu zabaw, które sprzyjają nabywaniu przydatnych umiejętności i poszerzaniu wiedzy. W jaki sposób?
Po pierwsze podczas zabawy tzw. standardowej uczymy dziecko prawidłowych postaw lub obserwujemy jak zachowuje się w relacjach z innymi. Uczy się formułować zdania, mówić o swoich potrzebach, prowadzić dialog, okazywać emocje, argumentować, przekonywać do swoich pomysłów. Rozwija wyobraźnię i kreatywność. Ponadto dokonuje wyborów począwszy od ubrań, które ma mieć na sobie lalka, poprzez zgadzanie się na dane czynności lub odmawianie ich wykonania.
Taki rodzaj zabawy sprzyja także rozwojowi umiejętności manualnych. Trzeba mieć sprawne paluszki, aby założyć lalce sukienkę, zapiąć ją, czy włożyć buty. Jeśli nasze dziecko niechętnie samo się ubiera może to być dobry sposób na zachęcanie go do samodzielności: „spójrz, skoro ubrałaś lalkę, to pewnie też dałabyś radę ubrać siebie”.
Można wymyślać mnóstwo zabaw tematycznych w zależności od potrzeby np. zabawę we fryzjera. Wystarczy grzebyk i spineczki.
Nasza pociecha może uczesać Barbie na tyle na ile potrafi (warkocze robiłam oczywiście ja) i ozdobić jej włosy wybranymi spinkami, na przykład pasującymi kolorystycznie do sukienki. Można przy tym prowadzić dialog jak podczas prawdziwej wizyty u fryzjera.
A może spotkanie w kawiarni? 🙂
Możemy uczyć właściwego zachowania przy stole, urządzić małe przyjęcie, nauczyć jak składać zamówienie u kelnera 😉
Można wykorzystać praktycznie wszystko co mamy pod ręką. Wymyślić zabawę w modelki, pstrykać im fotki, przebierać, ustawiać. Wziąć kucyka Pony czy inne „akcesoria” – ogranicza nas tylko wyobraźnia.
Przy okazji obcowania z lalkami Barbie – bardzo możliwe, że staną się one impulsem do rozmowy na temat budowy człowieka. I jeśli dziecko zada pytanie dlaczego Barbie ma biust, a Ken nie, absolutnie nie powinno nas to dziwić – ono dopiero poznaje świat, a najlepszymi nauczycielami są rodzice – kogo innego mają o to zapytać? Wszystko da się wytłumaczyć, więc nie unikajmy odpowiedzi.
Bawicie się lalkami Barbie z Waszymi pociechami? Macie ulubione zabawy?
Ale dałaś masę wspomnień. Uwielbiałam się bawić Barbie, czesać, przebierać 🙂 bawić się w dom jej, kiedy to było 🙂
Moja najstarsza córka miała kilka ulubionych do dnia dzisiejszego siedzą na półce 🙂 za to najmłodsza córka woli samochody 🙂
Dawno nie czytałam pozytywnego artykułu o Barbie 🙂 Bardzo mi ten pomysł przypadł do gustu – dziecko bawiąc się lalkami nie skupia się na tym, że ćwiczy ale koncentruje się na przyjemności. Dodatkowo w atmosferze rozluźnienia łatwiej malucha czegoś nauczyć.
Ps. jaką designerską zastawę stołową mają lalki! Marzenie niejednej blogerki wnętrzarskiej ;]
Wiem, wiem wszyscy dopasują się negatywnych stron, a to dla mnie lalki jak każde inne, więc skoro ja się bawiłam to dlaczego zabronić tego dziecku dla poznawania świata?
PS. A to zastawa z Ikei 🙂
A ja za Barbie nie przepadam. Według mnie bardziej urokliwe są szmacianki. Oczywiście, jeśli moja córka w przyszłości zapragnie mieć tę najpopularniejszą lalę, nie odmówię.
Dla mnie to lalka jak każda inna tylko czysty plastik 🙂
Ja też miałam Barbie! Ale większość ubranek była tzn "kombinowana ręcznie". Ceny tych lalek teraz powalają ehhh…
Poupadali na głowy…
Poupadali na głowy…
Oczywiście! Moja córa dostała pierwsze lalki po mojej siostrze i kuzynkach. Jej ulubione zabawy to w dom: albo Barbie albo my się bawimy zabawkowym dzidziusiem.
Melania uwielbia lalki, zabawę w rodzinę i normalne życie.
Skądś znam ubranie Barbie geeka :P, jeszcze tylko laptopika brakuje ;).
Dokładnie, laptopik się gdzieś zapodział, podobnie jak wyparowały kolczyki z uszu lalek 🙂
Pamiętam jak bawiłam się lalkami 🙂 mam nadzieję, że będę miała kiedyś córę i będziemy się bawić 😀
Będzie można zupełnie legalnie 🙂
Ja uwielbiałam szyć dla moich lalek. Już jako 9 latka (pod okiem mamy) tworzyłam swoje pierwsze kreacje. Później szyłam dla siostry. Pamiętam, że powstawały suknie, spodnie, koszulki, kapelusze, a nawet majteczki… Uwielbiałam to!
My z rękawów od bluz dresowych też robiłyśmy, z legginsów itd.. Nie zapomnę, gdy "już byłam za stara" na zabawę lalkami, ale chętnie wydawałam kieszonkowe na sukienki i buty dla siostrzenicy!