O tym, że lubimy serię przygód o Basi Wydawnictwa Egmont nasi stali czytelnicy wiedzą doskonale. Co prawda nasze egzemplarze to kropla w morzu wody jeśli chodzi o serię Zofii Staneckiej i Marianny Oklejak, ale stale uzupełniamy kolekcję. Tym razem nasza biblioteczka wzbogaciła się o cztery nowe pozycje, różniące się nieco od pozostałych.
Basia i przyjaciele
Na początek słów kilka o przygodach, w których pojawiają się nowi przyjaciele: Antek i Anielka.
Pierwsza z nich opowiada o nieco krnąbrnym chłopcu, który bez wątpienia lubi stawiać na swoim i dominować. Jest w wieku, w którym młodsze dziewczynki w zabawie są absolutnie niemile widziane, dlatego też wizyta kuzynki niezbyt go uszczęśliwia. Jak łatwo można przewidzieć, Basia zostaje przez niego oddelegowana do innego pokoju, ale… okazuje się, że jednak brakuje kompana do zabawy, więc Janek i Antek chowają dumę do kieszeni i zapraszają dziewczynkę na wspólną piracką wyprawę…
W historii drugiej poznajemy Anielkę, córkę artystów, która większość czasu spędza z mamą i psem, gdyż tata z racji wykonywanej pracy znika na dłuższe okresy. Dziewczynka zawsze z niecierpliwością na niego czeka. Tak było i tym razem, jednak chwile oczekiwania umiliła jej swoim towarzystwem Basia, z którą spędziły popołudnie na szalonych zabawach. Nocą okazało się, że wsparcie przyjaciół i pozytywne słowo są bardzo potrzebne, dlaczego? Dowiecie się sięgając po tę pozycję.
Wielka księga Basi i Franka
To zbiór 24 krótkich opowiadań o Basi i jej najmłodszym braciszku Franku. Nie będę przytaczała ich treści, aczkolwiek ich długość jest idealna do wieczornego czytania do poduszki. Większość historyjek zawiera dawkę charakterystycznego dla przygód naszej bohaterki humoru.
Odnajdziemy tutaj kilka łamigłówek ćwiczących spostrzegawczość małego czytelnika. Z kolei na końcu księgi znajduje także drzewo genealogiczne rodziny Basi, gdyby ktoś nie do końca się orientował.
Basia i zwierzaki
Zdecydowanie najbardziej rozchwytywana przez dzieciaczki. Treść opowiadania z punktu widzenia dorosłych zaczyna się dość ponuro, zważywszy na mnogość obowiązków spadających na mamę podczas świątecznych przygotowań i przeciwności losu związanych z zabawami dzieci, które ani trochę zadania jej nie ułatwiają. Jednak po każdej burzy zawsze wychodzi słońce, więc i tutaj zakończenie jest pozytywne. Fantastycznym dodatkiem do książki są karty z 68 zwierzętami do wycinania, a także paśnikiem, drzewami i zagrodą oraz naklejki do ich ozdabiania. Całość zajmuje maluchy na długi czas.
Instrukcję wykonania znajdziemy na końcu opowiadania, a zwierzątka mogą posłużyć do zabawy, jak i spełnić rolę ozdób choinkowych.
Możecie rzucić okiem na części, które opisywałam wcześniej: Basia i wyprawa do lasu, Basia i remont, Basia i wolność.
Zdradźcie czy też kolekcjonujecie jakieś serie wydawnicze warte polecenia.
Zdradźcie czy też kolekcjonujecie jakieś serie wydawnicze warte polecenia.
Młoda moja lubi Basię, ma na swoim koncie kilka…naście przeczytanych tytułów 🙂