Nie bez powodu mawia się, że pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Niejednokrotnie zwierzaki traktowane są jak członkowie rodziny i chętnie odwdzięczają się za miłość, którą są obdarzane. Mają także bardzo pozytywny wpływ na najmłodszych domowników, co zostało potwierdzone również badaniami naukowymi.
Wpływ zwierząt na rozwój emocjonalny
Już w latach 60’ przeprowadzono badania, które dowiodły, że posiadanie psa pozytywnie wpływa na rozwój emocjonalny. Osoby, które miały pod opieką w dzieciństwie pupila są bardziej empatyczne, tolerancyjne, potrafią lepiej panować nad sobą. Więź, która powstaje między dzieckiem, a psem ma również charakter terapeutyczny. W kontaktach ze zwierzętami odprężamy się i rozluźniamy, najmłodsi uczą się także, w jaki sposób radzić sobie na przykład z lękiem. Dodatkowymi atutami obcowania z czworonogami są też m.in. wzrost pewności siebie, odpowiedzialności i obowiązkowości.
Przygotowanie psa na pojawienie się dziecka
Sytuacje są różne. Może być tak, że zanim w domu pojawi się dziecko, mieszka już w nim pies. Wówczas musimy go przygotować do pojawienia się nowego lokatora.
- Powinniśmy zadbać o to by pies był posłuszny i reagował na podstawowe komendy. Warto zwrócić uwagę czy nie zachowuje się agresywnie, gdy zbliżamy się do jego miski z jedzeniem. Pamiętajmy, że jeśli tak jest, trzeba będzie na czas karmienia zamykać go. Jeśli ciekawy świata maluch w okresie raczkowania zbliży się do miski psa, ten może go zaatakować.
- Przestrzeganie zasad – musimy nauczyć psa, by nie wchodził do niektórych pomieszczeń, nie wskakiwał do łóżeczka etc. Pomoże nam to uniknąć sytuacji, gdy po narodzinach czworonóg, który miał przyzwolenie na wszystko poczuje się ograniczany, co z kolei przełożyć się może na traktowanie maluszka jako intruza.
- Umiejętność chodzenia na smyczy jest również istotna, zwłaszcza jeśli pies jest większy gabarytowo. Trudno prowadzi się wózek, jeśli czworonóg chce chodzić tylko swoimi ścieżkami.
- Kolejny ważny czynnik – szczekanie. Niektóre psy reagują w ten sposób na dźwięk dzwonka do drzwi. Okres ciąży jest czasem by je tego oduczyć, aby nie budziły i nie straszyły ujadaniem maluszka.
- Oswojenie z zapachem dziecka – już przed narodzinami poleca się przyzwyczajać pupila do zapachu ciuszków niemowlęcych czy kosmetyków. Sposób na to jest prosty – wystarczy podsuwać psu przedmioty, które będą należały do dziecka, aby się z nimi oswajał. W tym czasie warto go głaskać i odnosić się do niego czułym tonem.
- Rozróżnianie zabawek czworonoga i dziecka – psa powinno się nauczyć, które zabawki i przedmioty należą do niego, a które są „zakazane”.
- Przyzwyczajenie do płaczu dziecka – z pomocą przyjdą nam tutaj nagrania dostępne w sieci. Nigdy nie wiadomo jak pies zareaguje na takie dźwięki, dlatego warto mu je puszczać wcześniej, żeby go z nimi oswoić.
- Nastawienie właścicieli – dziecko zmienia czasami nasze dzienne rytuały, aczkolwiek, mimo, iż będzie nas bardzo absorbowało, musimy zadbać o to, by pies nie czuł się odrzucony. Czworonogi też potrafią bywać zazdrosne. Dbajmy o to by znaleźć czas na zabawę, spacer i przytulasa oraz nie strofować psa, zwłaszcza przy maluszku.
Przygotowanie dziecka na pojawienie się psa
Jak przygotować dziecko na pojawienie się czworonoga? Powinien być to proces rozłożony w czasie. Posiadanie psa to spora odpowiedzialność, gdyż zwierzę nie jest zabawką i gdy się znudzi nie można odłożyć go na półkę. Na początek warto sprawdzić czy nasze dziecko nie ma alergii – nie tylko na sierść, bo uczulać może też ślina czy komórki skóry.
Fakt, że pies będzie członkiem rodziny nie oznacza, że zadania związane z pupilem należeć będą tylko do rodziców. Powinniśmy włączać dziecko w proces opieki nad czworonogiem i omawiać to jeszcze przed zakupem. Już kilkulatek powinien mieć świadomość obowiązków, które będą do niego należały. Liczne rozmowy i czytanie książek o psach są jak najbardziej wskazane. Trzeba wytłumaczyć naszym pociechom, że zwierzęta też mają uczucia, potrafią okazywać radość jak i smutek. Tak samo odczuwają ból, więc nie powinno się ich krzywdzić. Wymagają uwagi i opieki, czasami chorują. Należy wyznaczać im zasady, nagradzać za dobre zachowania, by je utrwalały. Wskazane są regularne spacery na świeżym powietrzu. Karmienie ich czym popadnie nie jest dobrym pomysłem, gdyż niektóre dobre dla człowieka rzeczy mogą im poważnie zaszkodzić. Kiedy czują się zagrożone mogą zaatakować. Należy również pamiętać, że opanowanie pewnych zasad wymaga czasu – szczeniaki mogą pogryźć meble, obuwie czy ulubione zabawki – wówczas absolutnie nie można na nich wyładowywać złości.
Pies i dziecko-duet doskonały
Pamiętajmy, że zwierzęta kochają właścicieli bezinteresownie, a ponadto mogą stać się powiernikami, którzy nikomu nie zdradzą tajemnic oraz mogą ochronić przed niebezpieczeństwem. W chwilach obniżonego nastroju zawsze wesprą nas swoją obecnością. Czworonóg to również świetny towarzysz zabaw, który zapewni dziecku rozrywkę i ruch. Czasami zdarzy się, że wspólnie nabroją…
Z futrzastym kompanem można się poturlać, a na świeżym powietrzu pójść na spacer czy pobawić się na podwórku, co dodatkowo zahartuje też naszą pociechę oraz dostarczy jej pozytywnych emocji.
Nie zapominajmy o bezpieczeństwie podczas wyjść – zarówno dziecka jak, psa jak i otoczenia. Podstawą jest obroża (warto też pomyśleć o takiej przeciw kleszczom i pchłom) i smycz, a jeśli pupil bywa impulsywny, przyda się też kaganiec. Zwracajmy uwagę na to czy nasza pociecha będzie w stanie utrzymać psa, jeśli spontanicznie ruszy on np. za innym kompanem. Duże psy nieświadomie mogą zrobić krzywdę swojemu kilkuletniemu właścicielowi, gdy rzucą się w pogoń. Z kolei małego pieska czasem będzie trudno ochronić, jeśli większy ruszy na niego.
Przyda się też identyfikator z numerem właściciela, który przypina się do obroży. Jeśli pupil nam ucieknie, znalazcy łatwiej będzie odnaleźć pana. Dzieci bardzo przywiązują się do zwierzaków i z pewnością zaginięcie potraktują bardzo emocjonalnie.
Jeśli zdecydujecie się na małego pieska z włosami, istnieje duże prawdopodobieństwo, zwłaszcza wśród dziewczynek, że chętnie będą je czesać, robić im kiteczki i stroić je.
Czy zauważyliście pozytywne oddziaływanie zwierzaków na Wasze pociechy? A może napotkaliście jakieś problemy? Może macie jakieś ciekawe historie czy anegdoty? Dajcie znać.
Witam serdecznie ♡
Ja od dziecka miałam kontakt ze zwierzętami, tak to jest mieszkać na wsi 🙂 Ja widze w tym same plusy 🙂
Pozdrawiam cieplutko ♡
My też ze wsi 😀
Na razie w domu pojawiła się świnka morska. Dziecko uczy się dbać o zwierzaka i rozumiem, że to życzy organizm i przyjaciel a nie zabawka. Za jakiś czas planujemy przygarnąć pieska 🙂
To powodzenia!
My mamy świnki morskie,natomiast na psa się nie zdecydujemy,bo zbyt często nie ma nas w domu – a nie chcemy,żeby czuł się samotny.
No faktycznie, to też przejaw odpowiedzialności
Ja jako dziecko miałam akurat króliczka 😉 Zwierzę na pewno uczy odpowiedzialności za drugą istotę, co później na pewno przydaje się w dorosłym życiu <3
Miniaturkę czy normalnego?
Miałam psa na długo przed pojawieniem się syna na świecie, bałam się jak to będzie kiedy dziecko się urodzi, ale niepotrzebnie. To najlepsi kumple 🙂
<3
Dzieci na pewno inaczej rozwijają się ze zwierzętami, uczą się odpowiedzialności i to jest super.
Dokładnie tak
My przygotowywaliśmy dziecko na pojawienie się psa. Wymagało to trochę pracy tak samo, jak wytresowanie szczeniaka, ale udało się 🙂
I super.
Niestety ale u mnie synek nie moze miec zwierzaka ze względu na alergię na sierść, ale mamy nadzeję ze odczulanie nam pomoze ;<
Też mam taką nadzieję u nas. Chociaż młody wychował się z psami, po śmierci ostatniego wystarczyły trzy miesiące braku kontaktu z czworonogiem i dostał takiej alergii, że lekarz był w szoku
u mnie dzieci nie miały wyboru, psy były wcześniej 😉 na szczęście szybko się dogadali 🙂
To dobrze.
Nie miałam nigdy zwierząt, jednak widzę, że dzieci mają dobry kontakt ze swoimi pupilami.
Ja wychowałam się ze zwierzakami.
Dziękuję za garść przydatnych informacji 🙂
Proszę
Świetny wpis! Przy dobrym przygotowaniu wszystko jest możliwe, a zwierzę potrafi dużo nauczyć. Ważne, by wszystko przemyśleć i być pewnym, że taki pupil, to nie chwilowy kaprys.
Dokładnie tak.