Widok biedronki nikogo nie dziwi. Niedawno nawet spotkaliśmy kilka egzemplarzy, co jeszcze kilka lat temu wprawiłoby mnie w osłupienie, bo jest zima. To sympatyczny robaczek, który ma najczęściej czerwone skrzydełka w czarne kropki, ale może być też m.in. żółty lub biało-czarny. Skoro ma skrzydełka to lata i jest także pożyteczna. Jej obecność cenią ogrodnicy, gdyż wyjada ona mszyce – maleńkie czarne robaczki żywiące się roślinami, niszczące uprawy. W Polsce najczęściej występuje siedmiokropka, ale od kilku lat zaobserwowano też pojawienie się tzw. biedronki azjatyckiej, która zagraża innym gatunkom tych owadów, gdyż zjada ich jaja i larwy. Ba, żeruje także na nadgryzionych owocach. Pamiętam inwazję tych owadów nad Bałtykiem kilka lat temu… Prawdziwa plaga.

Zdarzają się także przypadki ukąszeń ludzi i występowanie reakcji alergicznych, tak więc mimo, iż do tej pory biedroneczki kojarzyły się pozytywnie, sytuacja ta może ulec diametralnej zmianie, więc warto uważać.

I tyle informacji na ich temat. Jeśli ktoś chciałby wykonać sobie taką biedroneczkę to szablon pobierzecie tutaj (klik). Mamy głowę, skrzydełko (które oczywiście trzeba wyciąć x2), korpus. Kropeczki wycinamy najprościej – dziurkaczem, a całość składamy w odpowiedni sposób. Jest to banalne, ale gdyby ktoś się wahał szybka instrukcja w filmiku na końcu postu.