Dzisiaj troszkę subiektywny temat. Nie każdy szkrab może mieć własny pokój, wszystko zależy od wielkości mieszkania. Jeśli jednak ma już własne lokum, każdy rodzic urządza je według własnego gustu. Wybór jest bardzo szeroki począwszy od mebelków typowo dziecięcych, a skończywszy na takich, które posłużyć mogą przed długie lata. Wymienię Wam 5 rzeczy bez których nie wyobrażam sobie pokoju dziecięcego (kolejność przypadkowa):
1. Wykładzina/dywan
Podstawową formą aktywności małego dziecka jest zabawa, a również ruch jest bardzo ważną potrzebą rozwojową. Im więcej miejsca tym lepiej, dlatego najczęściej maluchy bawią się na podłodze. Uważam zatem, że wykładzina czy dywan to obowiązkowy element, bo od podłogi bardzo często czuć chłód, a jakie mogą być konsekwencje tego każdy wie. Wybór na rynku jest ogromny. Jednak przed zakupem warto obejrzeć wszystko na żywo. Np. my spontanicznie kupiliśmy taki (zdj. poniżej), chociaż szukaliśmy czegoś w odcieniach brązu i beżu. a pstrokatych barw nie braliśmy pod uwagę wcale. Jednak jakościowo nas urzekł.
Po zakupie zobaczyłam go w katalogu z ofertą wykładzin dla przedszkoli i stwierdziłam, że na podstawie tych zdjęć w życiu bym się na niego nie zdecydowała, bo wyglądał fatalnie.
źródło: http://akma-niedomice.pl/
2. Regał
Miejsce na zabawki i książeczki, których w pokoju dziecięcym jest zazwyczaj dużo, a dobry dostęp do nich jest wskazany.
źródło: http://www.szynaka.pl/
3. Szafa
Nie podlega dyskusji, że ubranka dziecięce trzeba gdzieś trzymać.
źródło: http://www.szynaka.pl/
2. i 3. – Tutaj stawialiśmy na zestaw. Wybraliśmy taki, do którego w przyszłości będziemy mogli bez problemu coś dobrać. Nie powiem, że było łatwo, bo szukaliśmy dobre dwa miesiące, ale jesteśmy zadowoleni.
4. Krzesełko i stolik lub biurko
Przy czynnościach tj. rysowanie, malowanie itd. mebelki bardzo przydatne. Pamiętajcie, że należy zwracać uwagę na prawidłową postawę dziecka i odpowiednie dopasowanie krzesła do biurka czy stolika. Na razie mamy mikro-mebelki, które dostaliśmy „w spadku”, ale za chwilę trzeba będzie zaopatrzyć się w coś większego, pewnie z powyższej kolekcji.
źródło: http://www.szynaka.pl/
5. Łóżko
Skoro to pokój dziecka, to powinno w nim spać, więc myślę, że komentarz jest zbędny :). Też zamierzaliśmy kupić z powyższej kolekcji, ale stanęło na innym, aczkolwiek też białym, podobnym do tego:
źródło: http://outlabsklep.pl/
A Wy dodalibyście coś jeszcze?
Moja córka nie ma w pokoju dywanu ani krzesełka przy biurku.
Zresztą przy biurku nigdy nie siedzi (nawet jak kiedyś miała siedzisko), raczej używa go jak półki 😉
Ale pewnie używa stołu zamiast biurka? 🙂 Poza tym ona jest nieco starsza od moich dzieci, nigdy nie wiadomo, może też się pozbędę dywanu za kilka lat 🙂
My nie mamy ani wykładzin ani dywanów – w żadnym pomieszczeniu – mamy wielkiego i włochatego psa, który zostawia mnóstwo sierści, a mi brakuje cierpliwości do czyszczenia (ciągłego) dywanów. U córki w pokoju coś na ziemi leżeć musi, więc postawiliśmy na puzzle piankowe – na podłodze ciepło, kolorowo i łatwo je utrzymać w czystości 🙂
I świetne rozwiązanie. Przy psie jak najbardziej adekwatne. Wszechobecna sierść to jest jeden z powodów dla których nie chcę mieć futrzaka w domu, pamiętam jakie to było utrapienie 🙂