Sezon truskawkowy zaraz będzie zbliżał się ku końcowi. Moje dzieci zajadają je tonami. Wykorzystuję je do ciast, koktajli i innych deserów czy jogurtów. Truskawki lubi chyba każdy. Porzeczki już chyba nie cieszą się takim powodzeniem, bo są bardziej kwaśne. Mojemu rocznemu synkowi to nie przeszkadza, stoi przy krzaczku i obrywa je dopóki ktoś go nie odciągnie Hania nie przepada za nimi, a szkoda bo też są zdrowe. Stąd pomysł na kolejną wspólną misję w kuchni (trudno to nazwać przepisem, ale cóż…)
Opiszę troszeczkę właściwości porzeczek:
– zawierają dużo potasu, więc są pomocne w leczeniu nadciśnienia tętniczego;
– zawierają witaminę PP regulującą poziom cholesterolu we krwi i zapobiegającą miażdżycy naczyń krwionośnych;
– zawierają antyoksydanty, które usuwają z naczyń wolne rodniki, odpowiadające za ich mechaniczne uszkodzenia;
– są źródłem pektyn, wspomagających pracę jelit, przyczyniających się do utrzymywania zdrowej mikroflory jelitowej, oczyszczających jelita z toksycznych substancji;
– w ich składzie znajdują się również garbniki, mające właściwości ściągające oraz antocyjanozydy, które hamują rozwój bakterii, w tym także E.coli;
– są wskazane przy niestrawności wywołanej niedoborem czy przy schorzeniach wątroby;
– wzmagają apetyt;
– poprawiają odporność dzięki zawartości witaminy C.
Postanowiłam przemycić trochę tych owoców do diety Hani – mimo wszystko. Z racji, iż uwielbia ona jogurty pomogła mi przygotować jogurcik „domowej” roboty.
Potrzebowałyśmy:
– małą miseczkę porzeczek,
– duży jogurt naturalny,
– blender.
Wykonanie:
BANALNE.
Pozbywamy się zielonych gałązek z porzeczek, wrzucamy owoce do pojemnika, zalewamy jogurtem i miksujemy. Jeśli uważacie, że są za kwaśne można dodać trochę cukru.
W takiej formie Hanula wypiła całą szklankę z ogromną przyjemnością, aczkolwiek przeszkadzały jej „pestki”. Dodatkową zachętą było to, że robiła jogurt sama. Jej brat również nie pogardził. I w ten sposób przygotowałyśmy deser mleczny bez sztucznych składników.
A Wy lubicie porzeczki?
czekamy na czarne przepis na pewno wykorzystamy
Łatwizna Ja uwielbiam czarne…
Dla mojej ponad rocznej córki chyba nie ma za kwaśnych owoców Też nie kupuję gotowych, tylko co najwyżej mieszam naturalny z owocami.
To takie proste, prawda – i mamy pewność co w jogurtem jest. Słyszałam kiedyś, że np. zamiast brzoskwini dodawano dynię do jogurtów, a większości nie.ma.owoców tylko odpowiednie barwniki i inne substancje smakowe…
Mój roczniak też stoi przy krzaczku i obrywa porzeczki Nie wiele wpada do buzi ale ważne, że próbuje
Mój ma opanowane i truskawki i porzeczki. Nie ważne czy czerwone czy zielone, ważne że trafiają do buzi.
Jak byłam dzieckiem uwielbiałam chodzić na porzeczki teraz czekam jak u teściów dojrzeją aby spróbowały moje dzieciaki
Ja czekam na czarne