Odkąd pamiętam tradycja nakazywała w pierwszy dzień wiosny spalić lub wrzucić do rzeki Marzannę – symbol odchodzącej zimy. A w tym roku… zapomniałam o tym zupełnie. Od czego ma się jednak dobrych znajomych.
Koleżanka z synkiem zrobiła piękną Marzannę – blondynkę w modrakowej sukience z krepy, z żółtymi dodatkami, w chustce na głowie zrobionej z gazet, więc umówiłyśmy się na wspólne, symboliczne palenie. Wszystko w pośpiechu, zatem po zapaleniu tylko ja wyrecytowałam zaklęcie, którego nie zdążyłam nauczyć Maluchów ;-P:
„Marzanno, Marzanno,
Ty zimowa panno
W ogień Cię rzucamy
i wiosnę witamy”.
Nie wiem czy to powinno brzmieć akurat tak, ale coś takiego mi świta. Prawda jest też taka, że nie rzucaliśmy jej w ogień tylko była podpalona.
Dzieci z bezpiecznej odległości przypatrywały się całemu wydarzeniu. Marzanna spalona, a pogoda iście wiosenna. Oby tak pozostało.
Swoją drogą… Ta Marzanna przypomina mnie podczas ostatniej imprezy karnawałowej (poza chustką i żółtymi dodatkami przy sukience jest identyczna :-P). Dobrze mieć dystans do siebie 🙂
A Wy, kultywujecie ten zwyczaj?
Dla nas jeszcze za wcześnie na takie zabawy, ale kto wie może za dwa lub trzy lata. 😉
Wczoraj widziałam w Łodzi dzieci idące z Marzanną. powiem Ci, że aż mi się ciepło na sercu zrobiło, bo kiedy byłam dzieckiem był to jeden z ważniejszych momentów pierwszego dnia wiosny
http://www.zaraz-wracam.pl
super marzanna! ja tez widzialam mase przedszkolakow 20 marca ktore szły radośnie do naszej rzeki 🙂
Świetna Marzanna i jeszcze lepsza zabawa 🙂
Naslonecznej.blogspot.com
Mój przedszkolaczek obowiązkowo topił Marzannę z cała grupą, przezywał przez kolejne dwa dni wraz z piosenką : zimo uciekaj za las, nie marudź 🙂 🙂
Pewnie dzieciaki miały mnóstwo radochy 🙂 fajnie tak przekazywać tradycje maluszkom mimo, że Zima była bardzo łaskawa w tym roku 😉 Fajna ta Marzanna 🙂
Chyba jestem już na to za stara… ale odmłodnieję – jak tylko będę okazję miała zabawić się z Synkiem – przecież takie rzeczy trzeba mu pokazać… 🙂
pozdrawiam, http://www.MartynaG.pl
No to dzieciaki miały przygodę, dla nich to wydarzenie ogromnej rangi 🙂 Mama z Ciebie na medal 🙂 My w tym roku zagapiliśmy się niestety. Zimę żegnaliśmy na spacerze słuchając śpiewu ptaków 😉
Nie taka na medal bo wczoraj się śmiałam, że dzień wagarowicza dziś i wszyscy solidarnie zostają w domu, a o Marzannie zapomniałam zupełnie. Ale od czego są dobrzy znajomi 🙂
Jaka cudowna Marzanna! My w tym roku niestety nie mieliśmy czasu, ale poprzednie lata były z Marzannami i wyprawą nad rzekę.