Dziś mijają trzy lata od kiedy na świecie pojawiła się malutka Iskierka, która na zawsze zmieniła nasze życie. Jej urodzinki były w tym roku symboliczne. Nosiłam się co prawda z zamiarem urządzenia przyjęcia dla maluchów, ale pech chciał, że komplet dzieci, albo chorych albo na feriach. Niemniej nie mogliśmy pominąć tak ważnego dla niej święta 🙂
Urodziny „sponsorowała” Dora, mała podróżniczka, której przygody Hanula uwielbia (podobnie jak kuzyna Dory – Diego). Ja także lubię te bajki, gdyż po pierwsze rozwijają zainteresowania przyrodnicze, a po drugie uczą angielskiego – na tyle skutecznie, że liczyć do 10 Hania nauczyła się szybciej po angielsku niż po polsku.
Nieraz nas zaskakuje, np. siada do posiłku i po pierwszym kęsie wykrzykuje „delicious”, gdy wychodzimy prosi „Mamo mogę wziąć mój backpack?”, po czym zakłada go i krzyczy „activate”. Również jeśli mowa o zwierzętach, np. w szpitalu chciałam ją zachęcić do jakiejkolwiek aktywności czy pogawędki, bo na nic nie miała ochoty, proszę ją: powiedz papuga, a ona: „nie umiem, umiem niedźwiedź andyjski” i tak kilka razy pod rząd. A gdy dostała naklejkę „dzielny pacjent” spojrzała na nią i z powagą mówi do lekarza: „to jest panda, ona je bambusy”.
Jak dla mnie to bajka na 6, ale nie o tym miałam pisać 🙂
Oto jak zaczął się dzień jej urodzin.
Pierwsza niespodzianka, która czekała na nią z samego rana, tuż po przebudzeniu to ozdoba ścienna, która wiąże się z bajką (przyklejaliśmy ją o północy). W centralnym punkcie przykleiliśmy drzewo-miarkę wzrostu, za którą kryją się: żyrafa, lew, słoń, zebra, tukan i hipopotam, a nad nią dodatkowo mamy słoneczko, chmurkę i motylki.
Drugą część tworzą imiona. Ci z Was, których dzieci śledzą losy Dory mogą kojarzyć odcinek, gdzie dziewczynka szuka zwierzątek, których nazwy zaczynają się na poszczególne litery alfabetu. Na każdej literce jest odpowiednie zwierzę:
– Horse
– Anteater
– Narwhal
– Insects
– Anteater
oraz
– Wolf
– Octopus
– Jaguar
– Tiger
– Elephant
– Kangaroo.
W sumie to przypadek, że nazwy zwierząt są z języka angielskiego – po prostu, gdy zamawialiśmy litery, nie było opcji polskiego alfabetu. Na upartego przy Wojtku prawie wszystkie litery oprócz E pokrywają się z naszym językiem. Niemniej Hania od razu to skojarzyła z Dorą.
Układ jest taki, ponieważ po lewej stronie zapisywać będziemy pomiary Hani, po prawej Wojtka. Zrobiliśmy od razu dwa imiona, bo pokój będzie wspólny (gdy będzie konieczność opuszczenia łóżeczka przez maluszka), a za kilkanaście dni będziemy obchodzić urodziny młodszego potomka, więc po części niespodzianka dwa w jednym :). A poza tym jak to by być mogło, żeby ona miała imię, a on nie.
Aspekt edukacyjny ukryty w niespodziance: naklejki wzbudzają zainteresowanie nauką dalszego liczenia, przeliczania (np. zwierząt), odczytywania liczb, porównywania („on jest niższy, ja wyższa”, „urosłam o 3 cm/kreski, a Wojtek o 2”, „w moim imieniu jest 5 liter, a w Wojtka 6, o jedną więcej” itd.), uczą globalnego odczytywania imion, nazywania poszczególnych liter i nazw zwierząt zarówno po angielsku jak i po polsku…
A… Opiszę jeszcze reakcję. Z racji, iż Wojtuś obudził się pierwszy, poszedł do pokoju siostry, żeby ją obudzić. Ale zatrzymał się przy naklejce, obejrzał, pogłaskał, roześmiał się, a dopiero potem podszedł do Hani. Wstała, rozejrzała się i pyta:
H: Kto mi to przykleił?!
M: A jak myślisz?
H: Nie wiem.
M: Mama i tata.
T: A wiesz co to jest?
H: Zwierzątka, drzewko i literki, takie jak Dora szukała.
Potem jeszcze długo się przyglądała i było całe mnóstwo wyjaśnień.
Później był torcik. Spodobał jej się, ale chyba nie w 100%. Skąd wiem? Bo od razu zadała pytanie: „A gdzie Butek i Rabuś?” Wyjaśnienie, że się nie zmieścili na szczęście wystarczyło, ale już zapowiedziała jak ma wyglądać następny.
Trzy świeczki zostały zdmuchnięte w tempie światła, nawet nie zdążyliśmy uwiecznić tego momentu na zdjęciu. Oczywiście jak na jubilatkę przystało, pierwszy kawałek tortu ukroiła sama.
Później dała koncert: zaśpiewała kilka piosenek, potańczyła, zebrała gromkie brawa, ukłoniła się i pobiegła do pokoju, aby się bawić 🙂
Jak ten czas leci…
A Wasze dzieciaczki mają ulubioną bajkową postać, która zdecydowanie dominuje nad innymi?
Wszystkiego co najlepsze i uśmiechu na twarzy każdego dnia! 🙂
Dziękujemy 🙂
Dziękujemy 🙂
U nas przez długi czas był Ciekawski George,Pingwiny z M.a teraz… Violetta.Staram się nadążyć, ale czasami jestem mimo wszystko w tyle…
zuza
Wszystkiego najlepszego 😉 My w lipcu mamy taką uroczystość. Też trzecie urodziny:-) Na torcie będzie… Masza i Miś 😉 chyba 😉
Dziękuję w imieniu Hani. Do lipca dużo czasu, jeszcze wszystko może się zmienić 🙂
Dziękuję w imieniu Hani. Do lipca dużo czasu, jeszcze wszystko może się zmienić 🙂
Cudowny tort, a Jubilatka jeszcze śliczniejsza.
http://www.zaraz-wracam.pl
Dziękuję 🙂