Zaglądam do skrzynki, a tam list… adres wypisany moim pismem, ale opieczętowany podobizną Mikołaja. Czyli to prawda, że Mikołaj odpisuje. Hania przeszczęśliwa.
Adres zamazałam z wiadomych względów
A oto list. Obsypany brokatem – cały dywan u Hani w pokoju błyszczy…
Do tego post scriptum dopisany ręcznie i śnieżynki oraz aniołeczki z papieru (wycięte ozdobnym dziurkaczem).
Dziękujemy Mikołaju
Kto z Was też dostał odpowiedź?