Szczególną miłośniczką kawy nie byłam w zasadzie nigdy. Był to dla mnie napój, który w zasadzie mógłby nie istnieć i nie rozumiałam jak można pić kilka filiżanek dziennie. Sama spożywałam ją tylko okazjonalnie, najczęściej w formie latte albo cappuccino. Normalnie irytowały mnie fusy, gdyż bywało, że przyzwyczajona do przechylania szklanki z herbatą i wypijania całej jej zawartości zapominałam się. Nie przypuszczałabym, że sytuacja ta kiedyś się zmieni. A wszystkiemu jak zwykle winny był mój mąż, który wymyślił sobie jednego roku, że pod choinkę kupimy automatyczny, ciśnieniowy ekspres do kawy.
Po co kupować ekspres do kawy?
Łatwo przekonać mnie nie było, gdyż uważałam, że to totalnie zbędny, niepotrzebny i kosztowny wydatek, a sama nie zamierzałam z niego korzystać (kobieca logika). Standardowo, jak zwykle, gdy padła decyzja o zakupie czegokolwiek, moja druga połowa spędzała masę czasu przeszukując Internet wzdłuż i wszerz: po pierwsze, aby dokonać dobrego wyboru, po drugie, aby przekonać mnie jak wiele pozytywnych właściwości ma kawa. Codziennie słuchałam nowych porcji informacji o wyższości kawy z ekspresu nad kawą rozpuszczalną, o tym, że w bezpiecznych ilościach (3-4 filiżanki dziennie) wspomaga przemianę materii i zwiększa przepływ krwi, że dowiedziono, iż zmniejsza ryzyko choroby Parkinsona i Alzheimera oraz obniża ryzyko depresji, gdyż po jej wypiciu wzrasta poziom serotoniny i dopaminy, a więc czujemy się szczęśliwsi i wiele, wiele innych… Nie powiem, przygotowywał się dobrze. W końcu uległam, a on cieszył się jak dziecko. Nasz jego wybór padł na ekspres Krups.
Jak na dobrego męża przystało na początku robił mi codziennie latte lub cappuccino, chociaż uważał, że to świętokradztwo, bo nie czuć kawy tylko samo mleko. Z biegiem czasu przerzuciłam się na zwykłą z małą ilością mleka.
Od kawy można się uzależnić
To niezaprzeczalny fakt, że od kawy można się uzależnić. Nie jestem jeszcze na etapie, gdzie pierwsze o czym myślę, gdy otworzę oczy to filiżanka tego napoju, ale dzień bez kawy to dzień stracony :D. Kiedy nasz ekspres uległ po 7 latach awarii i musieliśmy oddać go do serwisu, zdaliśmy sobie sprawę jak bardzo za nim tęsknimy. Trudno wrócić do fusiary, gdy przez taki okres czasu człowiek przyzwyczajony jest do czegoś innego. Miesiąc ciągnął się w nieskończoność… Z braku laku kupiliśmy paczkę sypanej. Przeżyliśmy, ja dawałam jakoś radę, M. w tygodniu korzystał z ekspresu w pracy, a w weekendy, gdy tylko nadarzała się okazja, wymyślał wizytę w kawiarni, a to kupił kawę na stacji paliw, a to odwiedziliśmy teściową :-P. Doszliśmy do wniosku, że bardzo nam tego brakowało i gdyby padł zupełnie na pewno szybko podjęlibyśmy decyzję o zakupie następnego. Jest wiele powodów: kawa smakuje zupełnie inaczej, jest bardziej aromatyczna, nic w niej nie pływa i według zapewnień specjalistów ten rodzaj kawy jest najzdrowszy.
Kawa czy herbata?
Gdybyście mieli wybierać, co byście woleli? W sumie osobiście lubię herbaty, ich wybór jest przeogromny. Wypiję chyba każdą poza czerwoną. Do pierwszego śniadania jest u mnie obowiązkowa. Na drogę do pracy robię sobie z kolei kawę w kubku termicznym, ot, taki mój rytuał od kilku miesięcy. Napój ten zaczęłam doceniać niedawno jeszcze bardziej. Miałam ostatnio trochę problemów zdrowotnych związanych z bardzo częstymi bólami głowy. Moje ciśnienie wtedy wołało o pomstę do nieba, bo było tak niskie, że nie wiedziałam jak żyję. Przeszłam szereg badań. Dostałam porcję leków, chociaż szczególną zwolenniczką faszerowania się medykamentami nie jestem. Z biegiem czasu zauważyłam, że gdy ból głowy się pojawia i „zapiję” go kawą, mija i bez leków. Wiadomo, że kofeina podwyższa ciśnienie, ale wcześniej nie pomyślałabym, że mogę kawą zastąpić lekarstwa (w tym przypadku). Brzmi głupio, ale działa, przynajmniej na mnie. Obywam się aktualnie bez tabletek przeciwbólowych i jakoś mi z tym lepiej.
A jak na Was działa kawa? Lubicie? Jaką preferujecie?
Kawę kocham miłością bezdyskusyjną 😀 szkoda tylko, że mój mąż aż takim kawoszem nie jest, bo ekspres marzy mi się od wielu lat
ja bardzo lubię kawę i marzy mi się porządny ekspres do kawy
Bardzo lubię herbatę ale kawkę kocham. Od kiedy mamy ekspres inna kawa mi po prostu nie smakuje dlatego jak jestem u kogoś w gościach to wolę herbatkę wypić niż rozpuszczalna kawę. Z ilością nie przesadzam 2 filiżanki dziennie z mlekiem a od 5 miesięcy ( ciąża:)) 1 filiżanka raz na kilka dni.
Uwielbiam herbaty wszelkiej maści, a kawę piję rzadko (nie służy mi), ale lubię raz na jakiś czas właśnie taką z ekspresu 🙂 Nie mamy takiego cacka w domu, więc pozostaje co-work albo kawiarnia 😉
Kawa zawsze, byle czarna. Takie wynalazki jak latte od czasu do czasu sa ok, ale na dluzsza mete nie dalabym rady. A herbata, coz ja znow czerwona uwielbiam, za to zielona omijam 😉
Strasznie trudno mi powiedzieć co lubię bardziej kawę czy herbatę, to chyba kwestia nastroju, momentu i chwili. Uwielbiam aromat świeżo załączonej kawy o poranku i nowe smaki zielonej herbaty
bez kawy to nie życie! 😀
również nie potrafie funkcjonowac bez kawy, moze mnie sobie uzalezniac, co mi tam 😉
Uwielbiam kawę od zawsze i nie wyobrażam sobie dnia bez dwóch ogromnych kubków 😉 Piję sypaną, ale dobrą kawą z ekspresu też nie pogardzę. Niestety jeszcze nie do robiłam się ekspresu 🙁
Ja nawet nie umiem zrozumieć jak można to.pić 😕
Wszystko zmienia się z czasem.
Też kocham ekspres do kawy!! 😀 tak więc kawę uwielbiam przez niego , ale herbaty też lubię, więc jeśli strasznie mam ochotę na drugą kawę (po której zazwyczaj potem już nie śpię w nocy) ,to wolę zrobić sobei pyszną herbatę 🙂
Ja uwielbiam kawę sypaną oraz tę prawdziwą z ekspresu ciśnieniowego 😉 Bez kawy ciężko przeżyć mi dzień 😉
Zaczynam myśleć o ekspresie, po wpisie jeszcze intensywniej… 🙂
Nie umiem funkcjonować bez kawy 😀
Ekspres super sprawa ja lubie rozpuszczalna lubie eksperymentować z kawą ale nie stawia mnie tak na nogi jak tabletka ale może z takiego ekspresu obyło by się bez tabletki 😉
Najważniejsze, że podnosi mi leciutko ciśnienie, bo gdy mam 86/50 to czuję jakbym była na pół martwa.
Ekspres jest bardzo fajny i pomocny, ale na mnie wpływa źle – za dużo kawy wtedy sobie robię i piję, bo jest łatwo. Klik i pyszna kawa gotowa. Od niedawna korzystam z aeropressu – trzeba się trochę nagimnastykować, żeby zrobić dobrą kawę, ale smak jest wyjątkowy!
Nigdy nie słyszałam o aeropressie.
To takie urządzenie analogowe, które parzy kawę pod wpływem ciśnienia. Teraz bardzo popularne w kawiarniach, za kawę z aeropressu sobie liczą dwa razy tyle co za zwykłą 🙂
Bardzo lubię kawę 🙂 A ta u Was smakuje mi jeszcze bardziej, bo sama niestety ekspresu nie posiadam. Ale jak tylko znajdzie się jakaś gotówka – to wiem w co ją zainwestować 🙂
Zawsze możesz wpaść do mnie 😀
Lubiłam kiedyś kawę, ale szkodziła mi na żołądek i przestałam pić, a szkoda 🙂
Czasami kwestie zdrowotne decydują za nas.
Osobiście nie pije ani kawy ani herbaty… bo nie lubię ;-). Raz na ruski rok zdaży mi się łyknąć cappuccino w gościach ale nie z wielkim smakiem 😉
Czyli jesteś na wodzie i sokach?
Ja uwielbiam i nie wyobrażam sobie dnia bez kawy. Kiedyś piłam w filiżance, potem w kubku no a teraz.. kurczę,w kuflu na piwo haha 😀
Mój mąż dostał kiedyś taki trzylitrowy, może Tobie by się przydał 😂
Ja pije tą okropną rozpuszczalna z mlekiem, ale to pierwsza czynność po otworzeniu oczu i musze wypić minimum dwie każdego dnia 😂
Rozpuszczalnej sto lat już nie piłam.
lubie kawe ale nie musi być. Czasami pije regularnie czasami nie pije po kilka dni a nawet tygodni… lubie kawe rozpuszczalna crame albo własnie z ekspresu ze spienionym mlekiem 😀
Spienione mleko – też bardzo lubię.
Ja też jestem zdania, ze można! Sama jestem uzależniona! ;p
Na szczęście są gorsze nałogi 😉
Pewnie można, jak od wszystkiego. Ja piję codziennie kawę rano i popołudniu drugą lub cappuccino. Z tym, że zalewam kawę gorącym mlekiem w 70%. 😉
To prawie mleko z kawą a nie kawa z mlekiem. W czasach gdy piłam cappuccino i latte mój mąż tak mówił.
Ja mogę pić kawę, ale mogę też nie pić jej w ogóle… Traktuję to jak normalny napój a nie jak większość moich znajomych dzienny rytuał 😀
W sumie bez kawy da się przeżyć, ale jednak wolę mieć opcję jej wypicia 😀
Ja z pewnością…ale to może dlatego, że ciepła kawa mnie usypia i jedynie latem pijąc mrożoną czuję przypływ energii 😀
równiez mam Krups, na kapsułki. Do niedawna piłam po kilka kaw dziennie, teraz pomału wychodze z nałogu, ograniczyłam się do 2 dziennie, łykam magnez i czuję, że żyję 🙂
U nas kapsułkowe od razu były skreślone na starcie.
Osobiście kawy nie piję, praktycznie wcale. Raz na kilka miesięcy coś mnie strzeli i wypije rozpuszczalną lub zbożową. Generalnie preferuje herbaty. Ale rodzice mieli ekspres i mąż już też się napalił i chciałby kupić. Prawdziwy kawosz z pewnością doceni smak kawy z ekspresu
Może i Ty byś się nauczyła 🙂
Fakt, dla mnie kiedyś kawa też mogła nie istnieć – teraz obowiązkowo muszą być i to co najmniej dwie dziennie. Tak samo wręcz nie nawidziłam kawy z ekspresu, mój mąż natomiast ja uwielbiał. Żebym za dużo nie wyzywała że „wyrzuca” kasę na ekspres, zakupił go pod kolor kuchni czyli czarno czerwony. Kawa z niego jest przepyszna 😍😀
Dobry patent – a co jak zmienisz kolor kuchni?
Mhm, pewnie tak szybko nie zmienię 😂 a jeśli już to „coś” się wymyśli 😁
Ja bardzo lubie kawe i ekspres tez mam 😀
🙂