Z racji, iż kasztany były za twarde najpierw zrobiłam dziurki w każdym. Później za pomocą wykałaczek Córcia połączyła je ze sobą (skróciła je nożyczkami); włożyła zapałki jako nóżki, a z plasteliny zrobiła oczy, nosek i usta.
Kasztanowe ludziki
Tutaj też trochę pomogłam. Oprócz dziurek – ozdobiłam kokardkę i zrobiłam twarz „dziewczynki” z plasteliny. Rączki i nóżki są z zapałek.
I kasztanowa bransoletka
Niestety nie miałyśmy małych kasztanów, a szkoda. Córcia nawlekła na gumkę kasztany, a ja ozdobiłam je wstążką.
Ta strona stosuje cookies w celach zapewnienia wygody użytkowników przy korzystaniu z bloga. Użytkownik ma możliwość samodzielnej zmiany ustawień dotyczących cookies w swojej przeglądarce internetowej. Klikając "Akceptuję", przekazujesz zgodę dla wszystkich potrzebnych ciasteczek. AkceptujęNie wyrażam zgodyDowiedz się więcej